W sądzie jest zażalenie na areszt dla Magdaleny T.

.

Czy kobieta trafi do aresztu, okaże się 12 grudnia, kiedy to zielonogórski sąd okręgowy rozpatrzy jej zażalenie na decyzję sądu we Wschowie. Magdalena T. była właścicielką dwóch rottweilerów, które w maju zagryzły świnie w Szreniawie. Prokuratura oskarżyła ją o stworzenie zagrożenia dla życia ludzi przez niedopilnowanie czworonogów. Sprawa trafiła na wokandę jednak jeszcze się nie rozpoczęła. Powodem jest nie stawianie się do sądu oskarżonej kobiety.

Na ostatnim posiedzeniu sądu we Wschowie, sędzia Roman Majer odczytał usprawiedliwienie nieobecności, jakie nadesłała oskarżona. "W związku z rozprawą, z powodu pilnego wyjazdu, nie mogę się stawić" - napisała tylko tyle. Nie przekonało to sędziego. - Sąd uznał, że to usprawiedliwienie nie spełnia wymogów prawa - powiedział. - Nie uznaję go. Zasądzam zastosowanie wobec Magdaleny T. trzymiesięcznego aresztowania i doprowadzenia jej na kolejną rozprawę.
Jak wyjaśnił nam, dzięki temu już nie będzie obaw, że proces po raz trzeci nie ruszy. Na razie nie został wyznaczony nowy termin. - Sąd nie może sobie pozwolić na takie traktowanie - dodał R. Majer. - Oczywiście oskarżona ma prawo do zaskarżenia mojej decyzji. Jeszcze wtedy, gdy będzie na wolności lub już w areszcie.

Po tym jak na naszym portalu ukazała się informacja na ten temat, skontaktował się z nami partner życiowy Magdaleny T. - Jak można było podając taką decyzję? - pytał zdenerwowany. - Przecież ona nie jest oskarżona o żadne ciężkie przestępstwo. A ponadto usprawiedliwiła swoją nieobecność. Czy sąd nie brał pod uwagę tego, że mamy dzieci i nie będzie miał się kto nimi zająć?

Kobieta skorzystała z prawa do odwołania od decyzji sędziego Majera. - Zażalenie na decyzje sądu w sprawie aresztowania zostało złożone - poinformował nas rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze Ryszard Rólka. - Będzie ono rozpatrywane 12 grudnia.
Zadowolenia z decyzji sądu nie kryli pokrzywdzeni mieszkańcy Szreniawy. - Jaka wspaniała decyzja! - powiedziała nam po rozprawie sołtyska Cz. Merda. - Sędzia dobrze zrobił, bo przecież to, co robi ta kobieta, to kpina z prawa i z nas wszystkich.
Jak dodała, Magdalena T. znów ma dwa rottweilery, nowe. - I wciąż jej posesja nie jest odpowiednio zabezpieczona - powiedziała. - Ona sobie nic z tego nie robi, a ludzie nadal boją się wychodzić ze swoich domów. Koszmar z maja wciąż budzi mnie ze snu.

Wielu internautów tez chwali decyzje sądu. Oto co napisał Anonim: Brawo dla Sądu. Wiem, co czują mieszkańcy tej wsi. Ja mam podobny problem z psem sąsiada, a raczej z sąsiadem bo pies nie jest niczemu winny lecz jego właściciel. Sprawa też została skierowana do sądu, bo właściciel pieska nie poczuwa się do trzymania go tak jak nakazuje prawo i zdrowy rozsądek. Mam nadzieję że Sąd w mojej sprawie też wykaże się dobrą wolą, by zażegnać takie historie i uświadomić właścicielom czworonogów, że poza przyjemnością posiadania pupili ciąży na nich także odpowiedzialność - nawet karna."

A internauta Wsiok ironizował na Forum: "Nie ucieka się do pokrętnych metod, że tak napiszę wykręcania się sianem. To, że się nie zgłosiła na rozprawy do sądu, nie jest nacechowane cynicznym postępowaniem w celu osiągnięcia przedawnienia."
Jak na razie nie udało się policji doprowadzić kobietę do aresztu. - Nie ma jej w miejscu zamieszkania - powiedział nam rzecznik policji Tomasz Szuda. - Ustalamy, gdzie może być.