Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W słubickim sanepidzie sprawdzą, czy zebraliśmy jadalne grzyby

Bożena Bryl, 95 758 07 61, [email protected]
- Codziennie na moje biurko trafia taki raport o tym, jakie grzyby, ile i gdzie były oferowane do sprzedaży - mówi szefowa słubickiego sanepidu Jadwiga Caban-Korbas
- Codziennie na moje biurko trafia taki raport o tym, jakie grzyby, ile i gdzie były oferowane do sprzedaży - mówi szefowa słubickiego sanepidu Jadwiga Caban-Korbas fot. Bożena Bryl
Kilka dni temu zmarł mężczyzna, który zjadł muchomora sromotnikowego. - Warto do nas przynosić zebrane grzyby, a my bezpłatnie obejrzymy, czy nie ma wśród nich trujących - zachęca szefowa sanepidu Jadwiga Caban-Korbas.

Mimo natychmiastowego przewiezienia 71-letniego słubiczaniana na oddział toksykologii do kliniki w Poznaniu, nie udało mu się uratować życia. Mężczyzna zjadł posiłek z zebranych przez siebie grzybów, wśród których znalazły się te śmiertelnie niebezpieczne. Poprzedni przypadek zatrucia muchomorem sromotnikowym był w powiecie słubickim 20 lat temu. Wtedy zmarła kobieta i dziecko. Natomiast w 1994 roku ciężko odchorowało posiłek z grzybów sześciu kierowców tirów z dawnej Wspólnoty Niepodległych Państw. Oczekując w kolejce na przekroczenie granicy w Świecku mężczyźni wybrali się na grzybobranie i omal nie przypłacili tego życiem.

Zobacz też: **Prawdziwek - gigant z budachowskich lasów! Jeśli znalazłeś większego grzyba, napisz nam o tym**

Grzyby mają "sobowtórów"

- Muchomora sromotnikowego łatwo pomylić z młodą, jeszcze nierozwiniętą kanią - mówi dyrektorka Powiatowej stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Słubicach J. Caban-Korbas. A zawiera on silną truciznę. - Uszkadza ona wątrobę, prowadząc do śpiączki. Niszczy nerki i mózg - przestrzega J. Caban-Korbas. Także inne jadalne grzyby mają swoich groźnych sobowtórów.

- Do kani podobny jest także muchomor jadowity, natomiast do rydza - zasłonak rudy. Oba równie niebezpieczne jak muchomor sromotnikowy - dodaje dyrektorka. Bardzo trującym grzybem jest na przykład strzępiak ceglasty, podobny do pieczarki.

Objawy zatrucia występują także po zjedzeniu grzybów tzw. niejadalnych. Przykładem może być, podobny do rydza, mleczaj wełnianka. Natomiast goryczak żółciowy, przypominający borowika spowoduje, że przyrządzone danie będzie do wyrzucenia z powodu właśnie goryczy.

Dyżur na okrągło

Dlatego w sezonie grzybowym w słubickim sanepidzie uruchamiany jest specjalny dyżur specjalisty. Każdy może tu przynieść zebrane lub kupione od kogoś grzyby, żeby otrzymać odpowiedź czy nie zagrażają życiu lub zdrowiu. - Zapraszamy w tym celu do naszej placówki przy ul. Mickiewicza 4 codziennie w dni powszednie od 8.00 do 15.00, natomiast w soboty, niedziele i święta od 13.00 do 14.00 - mówi J. Caban-Korbas. - A gdyby ktoś miał wątpliwości w innym czasie, może zadzwonić pod numer telefonu 512-106-407. Nikogo nie zostawimy bez pomocy - zapewnia dyrektorka. - Chcemy zrobić wszystko, co możliwe, żeby zapobiec takiej tragedii, jaka miała miejsce ostatnio - twierdzi.

Stragany pod lupą

Dyżury grzyboznawcy to nie wszystko, co robią w słubickim sanepidzie, żeby uchronić mieszkańców przed zatruciem. - Codziennie nasza pracownica sprawdza miejsca, gdzie sprzedawane są grzyby. Jest na bazarach i w zieleniakach. Przegląda i kontroluje to, co oferuje handel. Zapisuje ile, gdzie i jakie grzyby są w sprzedaży, a także skąd pochodzą - opowiada szefowa sanepidu. - Żyjemy na terenie obfitującym w grzyby, dlatego uważam, że naszym zadaniem jest zapewnienie ludziom bezpieczeństwa - dodaje.

Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano. Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska