Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę ostatnie pożegnanie dyrektor Barbary Konarkowskiej

oprac. (red)
Ceremonia pogrzebowa byłej dyr. Okręgowej Stacji Chemiczno - Rolniczej w Gorzowie Barbary Konarkowskiej rozpocznie się 13 lipca o 14.00 w kaplicy przy ul. Żwirowej.
Ceremonia pogrzebowa byłej dyr. Okręgowej Stacji Chemiczno - Rolniczej w Gorzowie Barbary Konarkowskiej rozpocznie się 13 lipca o 14.00 w kaplicy przy ul. Żwirowej. archiwum
Ceremonia pogrzebowa byłej dyr. Okręgowej Stacji Chemiczno - Rolniczej w Gorzowie Barbary Konarkowskiej rozpocznie się 13 lipca o 14.00 w kaplicy przy ul. Żwirowej.

Tak w imieniu swoim i przyjaciół zmarłą wspomina gorzowska rzeźbiarka Zofia Bilińska:

- Odeszła nasza przyjaciółka, koleżanka, znajoma. Zawsze pełna optymizmu, życzliwości, empatii dla ludzi. Zawsze radosna, nieustannie łakoma życia i wszystkiego, co ono z sobą niesie. Gdy ktoś się radował, Basia cieszyła się razem z nim, gdy płakał - pocieszała i znajdowała argumenty na złagodzenie bólu, ocierała łzy, przywoływała radość. Kochaliśmy Ją za to i pragnęliśmy bliskich, nieustających z Nią kontaktów. Już nic nie będzie takie samo i nic nie wypełni pustki po osobie, która była duszą towarzystwa i przyjaciółką na co dzień dla każdego z nas.

Czas spędzony z Basią zbyt szybko minął, a Ona mogłaby nam wszystkim dać jeszcze dużo, dużo więcej - więcej wiary w siebie, życiowego optymizmu, tolerancyjnego patrzenia na słabości ludzkie i przekonania, że każde zło można pokonać uśmiechem i miłością. Bo przecież życie tu i teraz trwa zbyt krótko, aby je trwonić na próżne słowa i czyny, na swary między sobą, żale, pretensje, nienawiści.

Tyle piękna przepływa obok nas, a my, uwikłani w szarości codziennych zdarzeń i szarpaninę o dobra materialne, tracimy bardzo wiele i nawet nie mamy świadomości tego, co nas omija. A Basia - jakby tego wszystkiego świadoma - starała się garściami chwytać to najpiękniejsze, a także wzbogacać życie swoją wyobraźnią i talentami.

Była osobą ciepłą, przyjazną, obdarzającą każdego uśmiechem i życzliwością. W Jej obecności robiło się cieplej w sercu i lżej na duszy, gdy życie niosło problemy. Dawała ludziom przyjaźń szczerą, bezwarunkową, bezinteresowną.

Basia umarła jakby "w samym środku dnia", pokonana nagle i podstępnie przez nieuleczalną chorobę. Świadoma swojej sytuacji - choć pełna cierpienia- do końca zachowała godność, pogodę i uśmiech, jakby rodzinie i przyjaciołom chciała oszczędzić bólu rozstania.

Straciliśmy wspaniałą osobę fizycznie, ale w naszej pamięci Basia wciąż się uśmiecha i tańczy, zapraszając "do kółeczka" nawet wtedy, gdy nogi odmawiają posłuszeństwa, gdy milkną ostatnie dźwięki pianina.

Wspaniała, pełna radości życia, pogodna, roztańczona, przyjazna każdemu postać Basi pozostanie na zawsze w naszych sercach i pamięci.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska