Zjedzenie chociażby jednego pączka to obowiązkowy punkt dnia w tłusty czwartek. Bo staropolski zwyczaj mówi, że kto tego dnia nie zje ani jednego pączka, nie zazna szczęścia w następnych dniach roku. Dyspensa od liczenia kalorii to także element tradycji!
Po przepyszne pączki z różnymi nadzieniami od rana ustawia się kolejka w piekarni-cukierni Asprod. Pani Krystyna, ekspedientka cukierni przewiduje, że dziś ruch nie będzie malał.
Nie inaczej jest przy stoisku piekarni-cukierni „Chlebek”, sulęcińskiej firmy LEKS. Pani Agnieszka poleca gorące pączki prosto z pieca. A te zachwalają mali klienci, pięcioletnia Hania i czteroletni Dawid. – Pyszne – mówią zgodnie.
- Ja muszę sobie odmawiać tych pyszności, ale mój mąż i dzieciaki na pewno zjedzą moją porcję. Dlatego kupiłam ich tak dużo – mówi z uśmiechem pani Małgorzata.
Czytaj też:Na tłusty czwartek lepsze pączki czy faworki?
Zobacz także: Co lepsze na Tłusty Czwartek: pączki czy faworki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?