Podczas reporterskiej wizyty w Trzcielu zajrzeliśmy do świetlicy miejscowej podstawówki. Basia Konieczek ze Świdwowca i Jennifer Marciniak z Trzciela robiły tam kolorowe jaja. Napompowane balony owijały pasmami materiału. Mówią, że to żmudna praca, która wymaga w dodatku zegarmistrzowskiej precyzji. \
- Trzeba przy tym uważać, żeby nie przekłuć balonika - zaznaczały nastoletnie rękodzielniczki.
Dzieciaki robią też świąteczne kartki. Miriam Ordane namalowała na brystolu bazie i króliczki. Potem wytnie je nożyczkami i wielkanocna pocztówka będzie gotowa. W tym samym czasie grupa jej koleżanek i kolegów grała w szachy. Szkolnym arcymistrzem jest Marcin Nowakowski, który wygrał ostatnio turniej zorganizowany w świetlicy. Teraz przy szachownicy siedzą jednak jego koledzy Krzysztof Klapa i Sebastian Malinowski.
Dziewczyny wolą warcaby
Szachistów otacza wianuszek ciekawskich. Niektórzy podpowiadają, gdzie mają przesunąć laufra, czy wieżę. Ale Krzysztof i Sebastian nie słuchają podpowiedzi, bo należą do ścisłej elity szkolnych szachistów. Kibicują m.in. Natalia Szczepaniak i Kinga Owczarek. - My wolimy grać w warcaby - mówi Patrycja Kowalewska.
Szkolna świetlica czynna jest od 6.30 do 14.30, czyli do ostatniego dzwonka. Codziennie przychodzi tutaj około 60 dziewcząt i chłopców. Przeważają uczniowie z pobliskich wsi. Po zakończeniu lekcji właśnie w szkolnej świetlicy czekają na autobusy, które rozwożą ich do domów.
- Dzieci nie narzekają na nudę. Mogą tutaj odrobić lekcje, pograć w gry planszowe, lub rozwijać plastyczne uzdolnienia - mówi Agnieszka Buzderewicz, która odbywa w świetlicy staż i opiekuje się dzieciakami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?