Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Winnym Grodzie prym wiodą kobiety

Anna Szmytkowska 68 324 88 35 [email protected]
royalshot / sxc.hu
Na 100 mężczyzn przypada u nas aż 114 kobiet. Żyjemy dłużej i dłużej się też uczymy. Ale, niestety, zarabiamy mniej i częściej rejestrujemy się w urzędzie pracy.

Jutro dzień kobiet! To okazja, by podziękować swoim mamom, babciom, żonom za codzienny trud i godzenie obowiązków kobiety pracującej i pani domu. A takie godzenie obowiązków to nie lada wyczyn. Wiele zielonogórzanek pracuje na etacie, niektóre mają swoją firmę, zdarza się, że w ciągu dnia poza domem są 10 i więcej godzin. Do tego dochodzą obowiązki domowe: pranie, sprzątanie, gotowanie. Musimy być przy tym uśmiechnięte, zadbane, ładnie ubrane i nienagannie uczesane. Czy to nie za wiele?
Z danych urzędu statystycznego wynika, że kobiety w Zielonej Górze stanowią 53 proc. wszystkich mieszkańców. Zatem przeciętnej zielonogórzance może być trudniej znaleźć swoją drugą połówkę wśród mężczyzn z Winnego Grodu. Na koniec 2010 r. było nas dokładnie 62.622, a więc aż 114 kobiet przypadało na 100 mężczyzn. I to chyba jest odpowiedź na pytanie zadane przed Danutę Rinn: "Gdzie te chłopy?" - po prostu ich nie ma.

Mieszkanki Zielonej Góry wydały na świat 1.167 dzieci, z czego mniej niż połowa, bo 564, to dziewczynki. Może to znak, że teraz panów będzie nam przybywało?
Najczęściej rodzą kobiety w wieku 25-29 lat. W 2010 r. kobiety właśnie w tym przedziale wiekowym urodziły 467 dzieci. Choć kobiety w wieku 30-34 lat wcale im nie ustępują, one na świat wydały 374 dzieci. Tylko jedna kobieta w Zielonej Górze urodziła dziecko po 45. roku życia.
Coraz częściej kobiety odsuwają decyzję o macierzyństwie. Spowodowane jest to chęcią osiągnięcia określonego statusu. Czyli najpierw kariera, potem dziecko.
Po drugiej stronie, tej mniej optymistycznej, postawmy liczbę zgonów. W naszym mieście w 2010 r. zmarło 536 kobiet. Najczęściej zielonogórzanki umierają w wieku powyżej 75. roku życia. A średnia życia pań wydłuża się i w tej chwili oscyluje wokół 80 lat.

Nie da się ukryć, że stanowimy większość także wśród osób pracujących. Z 41.651 ogółem 21.214 to kobiety (dane nie obejmują firm o liczbie pracujących do 9 osób oraz pracujących w gospodarstwach indywidualnych w rolnictwie). Ale nadal także w większości pozostajemy bez pracy. Na koniec 2010 r. zarejestrowanych w urzędzie pracy było 2.320 kobiet, zaś wszystkich zarejestrowanych - 4.529.
I coś, co zastanawia najbardziej - zarabiamy mniej niż mężczyźni. Przeciętnie pracodawcy w Zielonej Górze płacą nam prawie 1 tys. zł mniej. Ta różnica dotyczy kobiet i mężczyzn w tym samym wieku, pracujących na tym samym stanowisku oraz posiadających to samo wykształcenie. Na przykład: kobieta z wyższym wykształceniem zarabia średnio 3.244,69 zł, podczas gdy mężczyzna posiadający dyplom wyższej uczelni - 5.783,32 zł. To więcej o prawie 2 tys. zł. Dużą różnicę w zarobkach widać również wśród zielonogórzan, którzy mają 65 i więcej lat. Mężczyzna w tym wieku zarabia przeciętnie 7.204,24 zł, kobieta - 3.239,34 zł. Różnica - prawie 4 tys. zł!

Nierówne traktowanie widać również wśród pracowników, którzy zatrudnieni są przy pracach prostych. Tutaj kobieta zarabia 1.467,87 zł, mężczyzna - 2.164,17 zł.
Czy z takich zestawień wynika, że pracodawcy są źle nastawieni do pracy kobiet? Na pewno nie wszyscy, ale część... z całą pewnością. Sama kiedyś słyszałam wypowiedź pewnego właściciela firmy reklamowej, który otwarcie powiedział dziewczynie starającej się o pracę u niego, że do pracy woli on przyjmować kobiety. Bo mężczyzna jest głową rodziny i jemu trzeba płacić więcej. Z tego, co wiem, dziewczyna więcej się w tej firmie nie pojawiła.

Z wszelkimi przejawami nierównego traktowania kobiet i mężczyzn próbuje walczyć Lubuskie Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet BABA. Jej prezeska Anita Kucharska-Dziedzic podkreśla jednak, że brakuje procedur pozwalających stwierdzić dyskryminację, mimo że na początku ubiegłego roku weszła w życie ustawa antydyskryminacyjna. - Kobiety wiedzą, że są dyskryminowane, bo to po prostu widzą - przekonuje prezeska. - A różnice płacowe są jednym z najjaskrawszych przykładów nierównego ich traktowania. Skończmy z mitem, że praca jest dla kobiet kaprysem, sposobem na tzw. karierę. Kobiety zazwyczaj pracują, bo muszą. Rzadziej dlatego, że po prostu chcą. Mężczyźni rzadko zarabiają tyle, żeby kobiety mogły zrezygnować z pracy bez szkody dla poziomu życia rodziny. Dyskryminacja płacowa jest dla kobiet upokarzająca. Dla mężczyzn są zarezerwowane stanowiska eksponowane, prestiżowe i wysokopłatne. Kobiety z tym typem dyskryminacji walczą przede wszystkim poprzez nieustannie podwyższanie swoich kompetencji.

Jak przyznaje Żywia Leszkowicz-Baczyńska, socjolożka z Uniwersytetu Zielonogórskiego, powoli odchodzimy od utartego szablonu, w którym świat uzależniony jest tylko od mężczyzn. - Trzeba odróżnić od siebie dwie sfery - twierdzi. - To jest sferę realną, czyli to, czy rzeczywiście mamy możliwość podejmowania pracy i zdobywania edukacji, od sfery mentalnej - czy jesteśmy przygotowane, aby takie wyzwania podejmować. A to przygotowanie zależy od pokolenia. Na przykład obecnie to pokolenie najstarszych kobiet stanęło przed koniecznością usamodzielnienia się i podjęcia pracy, ponieważ mężczyzna nie był już w stanie samodzielnie utrzymać rodziny. Pokolenie obecnych 50-latek dojrzewało, można powiedzieć, w rozkroku. Ich świadomość powoli się budziła, ale jeszcze to nie była 100-proc. pewność, czy wypada samej stanowić o sobie. Obecne pokolenie młodych kobiet już jest w pełni świadome swoich wartości. Już nie oglądają się na mężczyzn, są samodzielne. A mężczyźni? Cóż, będą musieli się tylko z tym pogodzić. Choć zapewne trudno im to przyjdzie. Przecież oni setki lat byli niezależni.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska