W Żaganiu działa nowa poradnia psychologiczna

- Problemy psychiczne są tak samo ważne, jak dolegliwości fizyczne - tłumaczy Grzegorz Mutwil, psycholog kliniczny. - Mają bezpośredni wpływ, na naszą fizyczność. Warto korzystać z pomocy fachowców, którzy pomogą wyjść z impasu i wzmocnią poczucie własnej wartości. Zmieniają się czasy i ludzie są coraz mniej skrępowani kłopotami psychicznymi. Coraz chętniej zgłaszają się do poradni.

W Żaganiu powstała pierwsza poradnia, obejmująca całościowo ludzkie problemy z psyche. Założył ją G. Mutwil, który podobną placówkę prowadzi w Żarach. - W sąsiednim mieście jest kilka poradni terapii uzależnień oraz poradni zdrowia psychicznego - tłumaczy. - W Żaganiu przestały istnieć 10 lat temu. A zapotrzebowanie jest bardzo duże. Mieliśmy mnóstwo sygnałów ze strony pacjentów z Żagania, że taka placówka jest bardzo potrzebna. Do tej pory miałem jedynie dyżury przy gabinecie psychiatrycznym. Jednak to nie zdawało egzaminu, bo dla jednego pacjenta mogłem przeznaczyć zaledwie kilka minut.

Nowa placówka działa w byłej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, przy ul. Jana Pawła II. Składa się z ośrodka terapii uzależnienia od alkoholu i współuzależnienia, uzależnień od środków psychoaktywnych oraz poradni zdrowia psychicznego. Docelowo będzie tam przyjmować czterech psychiatrów, dwóch psychologów, instruktorzy terapii antyalkoholowej oraz specjaliści od środków psychoaktywnych. - Na
razie w Żaganiu utrzymujemy się z pieniędzy miejskiej komisji profilaktyki - tłumaczy G. Mutwil. - Spotkaliśmy się z dużą pomocą ze strony Moniki Wojtysiak z urzędu miasta oraz burmistrza Sławomira Kowala. Ale liczymy, że lada dzień podpiszemy kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia.

Do poradni będą mogli się zgłosić np. rodzice, zaniepokojeni stanem swojego dziecka. Będą mogli się dowiedzieć, co biorą dzieci i jak temu przeciwdziałać. Mogą też przyjść ludzie, którzy podejrzewają, że są uzależnieni. A w naszych czasach można się uzależnić od bardzo wielu czynności lub przedmiotów. - Bywa, że zgłaszają się do nas pacjenci uzależnieni podwójnie; np. od hazardu i alkoholu - wyjaśnia psycholog. - Gdy udaje im się ograniczyć jedno z uzależnień, kompensują ten brak innym. Np. zaczynają obsesyjnie jeść słodycze.

Terapeuci starają się leczyć te problemy bez używania leków farmakologicznych. Często człowiek wpada w spiralę problemów i wystarcza mu podać rękę, aby udało mu się wydobyć na brzeg. Zapowiadają też okresowe tworzenie grup terapeutycznych, których uczestnicy będą się uczyć na zajęciach warsztatowych, np. jak podnieść własne poczucie wartości, jak zapanować nad złością lub jak radzić sobie z komunikacją z ludźmi. - Może przyjść każdy - zachęca G. Mutwil. - Nie potrzeba skierowania od lekarza rodzinnego. Wystarczy ubezpieczenie w ramach NFZ, a jeśli ktoś takiego nie ma, to pomagają Ośrodki Pomocy Społecznej.