Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zielonej Górze odbyła się Gala Żużlowa (zdjęcia)

Marcin Łada
Na zakończenie czwartkowej imprezy Falubaz wyszedł do swych fanów. Zabrakło tylko Nielsa Kristiana Iversena. - Trenuje - wyjaśnił prezes Dowhan.
Na zakończenie czwartkowej imprezy Falubaz wyszedł do swych fanów. Zabrakło tylko Nielsa Kristiana Iversena. - Trenuje - wyjaśnił prezes Dowhan. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Medaliści imprez międzynarodowych i krajowych spotkali się w czwartek w Zielonej Górze na IV OtoMoto Gali Żużlowej. Ogromny udział w podsumowaniu sezonu 2009 mieli reprezentanci lubuskich klubów. Niestety, zabrakło tego najlepszego - Tomasza Golloba.

[galeria_glowna]
Tak, jak zapowiadaliśmy, na metr kwadratowy sali w Filharmonii Zielonogórskiej przypadało przynajmniej dwóch ludzi związanych ze speedway'em. Goście zaczęli pojawiać się grubo przed 19.00. Poza zawodnikami, reprezentantami Polski byli także trenerzy, sędziowie, i działacze. Nie zabrakło przedstawicieli lokalnego biznesu oraz polityki.

Rozmowy w kuluarach nie trwały zbyt długo, bo towarzystwo punktualnie przeniosło się na oficjalną część gali. Tę otworzyli prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki, którego przy mikrofonie ubiegł Bachus, oraz przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański. Już wtedy przed ekranem na zewnątrz gromadzili się fani. Mimo siarczystego mrozu chcieli zobaczyć swój Falubaz.

A listę wyróżnionych otworzyli najlepsi w zawodach międzynarodowych. Złote drużyny seniorów i juniorów oraz młodzieżowi mistrzowie Europy z kadry U-19. Było sztywno, ale momentami zabawnie. - Zawsze mam zbyt wysoko - rzucił rezolutnie selekcjoner naszych reprezentacji Marek Cieślak, kiedy przyszło mu opowiadać o sukcesach chłopaków, a do mikrofonu sięgał na palcach. Później publiczność rozbawił jego wychowanek Maciej Janowski. Prowadzący uroczystość chciał go zapytać czy przed decydującym biegiem DMEJ w Holsted drżały mu łydki. Maciej w ogóle nie pamiętał wyścigu i odparł: - Na pewno nie drżały mi tak, jak teraz.

Prezentacje i wyróżnienia przerywały pokazy teatru akrobatycznego Ocelot i popisy wokalne Andrzeja Lamperta. Publiczność nie reagowała specjalnie żywiołowo i poruszała się dopiero wtedy, gdy nagrody odbierał ktoś ze środowiska zielonogórskiego. Kapituła sportu żużlowego doceniła min. prezesa Roberta Dowhana i Kubickiego za nieprzeciętne formy promocji dyscypliny. Po statuetkę, na której był żużlowiec z husarskim skrzydłem, wyszedł także Patryk Dudek. Dostał ją za najlepszy debiut w historii polskiego żużla. Zobaczyliśmy także Tomasza Karolaka. Znany z serialu "39 i pół" aktor odebrał nominację na ambasadora żużla i nagrodę za propagowanie go w niespotykanym wcześniej wymiarze. Aktor przyznał, że poznał speedway, bo musiał, a teraz ogląda go z przyjemnością.

Sala rozkręciła się na dobre dopiero wtedy, kiedy prowadzący zapowiedział drużynowych mistrzów Polski - Falubaz Zielona Góra. Ich wyjście poprzedziła projekcja filmu Falubaz TV o drodze do złota i piosenka znana z serialu. Chłopaki wzięły dyplomy i szybko ruszyły przed budynek filharmonii, gdzie zapłonęły race, a grupa najwierniejszych fanów przywitała ich brawami. - My wyszliśmy, a oni stali kilka godzin. To absolutnie nie był problem. Jeżdżą z nami cały sezon i są ósmym zawodnikiem. Chcieliśmy wyjść i to minimum, które należało się kibicom - powiedział Piotr Protasiewicz. - Wierzę, że nas nie zostawią i będą także przy wzlotach i upadkach w sezonie 2010.

A później wszyscy ciepło się ubrali i pojechali na bankiet do palmiarni. Szkoda, że nie zjawił się na nim choćby jeden reprezentant gorzowskiego klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska