W naszym mieście budowano ogromne szkoły z małymi parkingami. Nikt nie przypuszczał, że niemal każdy rodzic będzie odwoził swoje dziecko na lekcje samochodem. Mamy więc korki, nerwy i slalom między autami. Tak jest codziennie przed 8.00 i po zakończeniu zajęć.
Ten problem doskonale znają rodzice uczniów z SP-18 przy ul. Francuskiej.
- Codziennie trzeba się nieźle nagimnastykować, by móc zaparkować w okolicy szkoły samochód - przyznaje Joanna Walasek, która właśnie odwozi swoje córki na lekcje. Patrycja chodzi do klasy IVe, a Karolina do klasy IIc. Pod szkołę trzeba więc często podjeżdżać.
Teresa Topolewicz dodaje: - Jak przywozimy dzieci na zajęcia popołudniowe, o wywiadówce nie wspominając, to dostaję białej gorączki. Jeżdżę jak opętana po całym osiedlu w poszukiwaniu skrawka wolnej ziemi. Czy może być jeszcze gorzej? Okazuje się, że tak.
- Dzielimy wywiadówki na dwa dni, by w ten sposób rozładować nieco ruch przed szkołą - opowiada dyrektor SP-18 Małgorzata Dmuch. - Otwieramy bramę i pozwalamy rodzicom parkować na boisku. Ale będziemy musieli z tego zrezygnować, bo planujemy tu nowoczesny plac zabaw.
Dyrektorka przyznaje, że wielokrotnie już składała pisma z prośbą o budowę parkingów. Podobnie rada rodziców. Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo dzieci! Ale narzekają też mieszkańcy osiedla.
- My mamy tego dość, rodzice uczniów zabierają nam miejsca, a my nie możemy zostawić samochodów w pobliżu swych domów - skarży się Tomasz Wałkowski.
Zdaniem dyrektor SP-18 rozwiązaniem problemu byłoby cofnięcie ogrodzenia szkoły i zrobienie w tym miejscu - wzdłuż płotu - zatoczek dla samochodów.
Problem SP-18 znają też radni.
- Od wielu lat zgłaszają mi go rodzice i mieszkańcy osiedla. Najwyższy czas go rozwiązać. Tym bardziej że wykonanie miejsc parkingowych nie jest tu skomplikowane. Nie spowoduje zmian w organizacji ruchu samochodowego czy pieszego - podkreśla radny Piotr Barczak (PiS), który zgłosił tę inwestycję do projektu przyszłorocznego budżetu. - Trzeba jedynie przeznaczyć na to ok. 300 tys. zł. Parking byłby wykorzystywany zarówno przez rodziców uczniów jak i mieszkańców osiedla.
W budżetowych propozycjach przedstawionych w imieniu klubu PO przez Adama Dygasa jest też wykonanie prawoskrętu z ul. Francuskiej na Wojska Polskiego lub ronda, by udrożnić tu ruch. Teraz o 7.30 cała ulica jest zakorkowana przez rodziców uczniów. Koszt proponowanej inwestycji to 100 tys. zł. Prezydent Janusz Kubicki przyznaje, że inwestycja jest potrzebna, ale czy znajdzie się w przyszłorocznym budżecie, nie odpowie. Bo o tym zdecydują radni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?