Spośród 17 osób, które po sobotnim zderzeniu autokaru z tirem trafiły do szpitala w Słubicach, wiele wróciło już do domów. Część została przewieziona przez rodziny do lecznic bliżej miejsca zamieszkania. W szpitalach na pograniczu przebywają jeszcze cztery osoby.
Walczy o życie
Na intensywnej terapii w klinice we Frankfurcie nad Odrą o życie walczy młoda kobieta. Na gorzowskiej ortopedii leży dwudziestopięciolatka. - Obrażenia są bardzo poważne, pacjentkę czeka bardzo długa rehabilitacja, ale ręka jest chyba uratowana - mówi lekarz Jerzy Burlago. Kilka operacji przeszła kilkuletnia dziewczynka. - Obrażenia nie zagrażają jej życiu, ale czeka ją wiele miesięcy leczenia - mówi ordynator chirurgii dziecięcej Piotr Gajewski. Na oddziale jest też nastoletni kuzyn poszkodowanej. - Ma obrażenia, ale nie wymagają one operacji - informuje lekarz.
Przyznał się
Ze szpitala w Słubicach wypisano już sprawcę wypadku, 26-letniego kierowcę z Litwy. - Jego stan jest dobry, ma tylko drobny uraz kręgosłupa szyjnego i jest trochę potłuczony - mówi rzecznik słubickiej policji Jarosław Chojnacki. Litwin przyznał się do spowodowania wypadku. Policja wystąpiła do prokuratury z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie kierowcy. Dziś sąd podejmie decyzję. Prokuratura postawiła Litwinowi zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. - Grozi mu od roku do dziesięciu lat więzienia - mówi prokurator Wojciech Kwiek.
O wypadku pisaliśmy wczoraj w tekście ,,Tir zderzył się z autobusem''. Do tragedii doszło w sobotę na krajowej dwójce koło Rzepina. Litwin próbował wyprzedzić innego tira, nie zachował ostrożności i uderzył w autokar. Dwóch pasażerów autobusu, który jechał do Paryża, zginęło na miejscu. Wycieczkę zorganizowało warszawskie biuro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?