Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wandale atakują przedszkole przy Moniuszki

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
- Tym razem wandale wyrwali ze ścian przewody monitoringu - pokazuje dyrektor przedszkola Teresa Kandulska.
- Tym razem wandale wyrwali ze ścian przewody monitoringu - pokazuje dyrektor przedszkola Teresa Kandulska.
Przedszkole nr 7 ma ostatnio stałych gości. Niestety, nieproszonych. - Zniszczony plac zabaw, wyłamane ogrodzenie, wydłubane ze ściany przewody... - opowiada o ciągłej demolce placówki dyrektor Teresa Kandulska.

Na placu zabaw przy Moniuszki nie bawią się dziś dzieci, bo przedszkole ma właśnie wakacyjną przerwę. Może i dobrze. Maluchy nie muszą oglądać zdemolowanego przedszkola. I nie chodzi o jakieś połamane ławki, ale rzeczywiste zniszczenia. - Teraz wydłubano nawet ze ścian metry przewodów monitoringu - pokazuje dyrektor Kandulska.

- Faktycznie, ekstremalna sytuacja. Aż wierzyć się nie chce - dziwi się naczelnik wydziału oświaty Jerzy Gaweł.

Cała lista zniszczeń

Spacerujemy wokół budynku przedszkola. - Tu wyciągnęli ze ścian przewody - pokazuje zaklejone dziury w elewacji budynku dyrektorka "siódemki". - Tu skakali na nowe parapety i je wyłamali.... Te przęsła ogrodzenia były wyrwane... Te huśtawki kilka razy naprawialiśmy. Ten stół był kompletnie połamany... Tę piaskownicę spalili, a tu podpalili przykrycie na piasek...

Przedszkole ma już sporą dokumentację zniszczeń, dokonanych przez wandali. W komputerze są zdjęcia połamanych ławek, spalonych pokryw na piaskownicę. - Problemy z wandalami mamy od dawna, ale teraz strasznie się nasiliły - opowiada zdenerwowana T. Kandulska. - Przez ostatnie dwa tygodnie zniszczenia są ogromne. Wygląda na to, że ci przestępcy szykują się do wejścia do placówki. Pewnie dlatego wyrwali ze ścian przewody monitoringu.

Wszystkie miejskie przedszkola są chronione przez kamery. "Siódemka" również. Są więc i nagrania z monitoringu z zarejestrowanymi demolkami. Widać na nich sprawców, młodych chłopaków w kapturach. - Nie trzeba zdjęć, wszyscy wiedzą, że to chłopaki z naszego osiedla - opowiada kobieta z pobliskiego bloku. - Wszyscy się tu ich boją, bo są zupełnie bezkarni.

Chuligani czują się tak pewnie, że czasami pokażą to i owo do kamery....

To osiedlowe chłopaki!

Placówka jest ubezpieczona, za naprawę zniszczeń płaci więc firma ubezpieczeniowa. Ale i ona ma dość ciągłych wydatków, zwiększa więc składkę ubezpieczeniową. Ciągłe zniszczenia dla przedszkola to również ciągłe kłopoty, remonty... Dyrektor apeluje więc do mieszkańców, by sprawdzali, co robi osiedlowa młodzież. By reagowali, gdy niszczone jest przedszkole.

- Uczuliłam też policję, straż miejską - wylicza T. Kandulska. - Na razie żadnego efektu. Mamy spory plik pism o umorzeniu postępowania przez policję.
Naczelnik Gaweł żartował wczoraj, że chyba przeprowadzi do przedszkola dyrektorkę. W rzeczywistości jednak nie było mu do śmiechu. - Sprawa jest poważna - mówi.

- I tak też ją traktujemy - zapewnia rzecznik policji Małgorzata Stanisławska. - Trwa dochodzenie w sprawie ostatnich zniszczeń. Niestety, nie zatrzymaliśmy nikogo. Również dlatego, że nagrania z monitoringu są słabej jakości. I nie widać na nich, by ktoś coś demolował, a jedynie siedzącą młodzież.
Policjanci zapewniają, że często zaglądają na Moniuszki, szczególnie dzielnicowy.

- Teraz też uczulimy patrole na ten teren - zapewnia rzecznik. Podkreśla jednak, że najważniejsza jest postawa mieszkańców. - Wystarczy wykręcić 112, gdy ktoś coś niszczy i dzięki temu złapiemy sprawców - mówi.
Zobaczymy, czy uda się kogoś złapać. Do "siódemki" wrócimy za kilka tygodni, by sprawdzić, czy coś się zmieniło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska