Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Warunki na drogach w Gorzowie trudne. Nie wszyscy kierowcy są jednak ostrożni

(pik)
fot. Jakub Pikulik
Nasz reporter przejechał się ulicami Gorzowa. Te główne są czarne i w miarę przyczepne, dużo, dużo gorzej jest na ulicach osiedlowych. Zagrożeniem są także kierowcy, którzy na hamulcu ręcznym pokonują śliskie zakręty.

- W mieście non stop od trzech dób jeździ jedenaście pługopiaskarek. W akcji odśnieżania miasta bierze też udział ponad 50 osób. Tylko przez weekend zużyliśmy ponad 500 ton soli - mówi Jacek Jasiewicz z firmy zajmującej się odśnieżaniem miejskich ulic.

Nasz reporter przejechał się ulicami Gorzowa. Drogi główne, przecinające miasto wzdłuż i wszerz są czarne, zalega na nich błoto pośniegowe. To efekt posypania ich chlorkiem sodu. Nieco gorzej jest na pozostałych miejskich ulicach. Tam miejscami jeździmy po ubitym, dość śliskim śniegu. Dramat zaczyna się po wjechaniu w ulice osiedlowe. I tak np. ul. bp. Wilhelma Pluty przypomina raczej stok narciarski niż jezdnię.

Część chodników w mieście nie jest odśnieżona. Piesi narzekają, że trudno po nich chodzić. Duże zagrożenie stanowią też kierowcy, którzy próbują swoich umiejętności na zaśnieżonych drogach. Tylko na osiedlu Górczyn w czasie pięciu minut widzieliśmy trzy auta, których kierowcy wchodzili w zakręty z użyciem hamulca ręcznego, przez co byli wyrzucani na drugi pas jezdni. Jedno auto odbiło się nawet od krawężnika.

Drogowcy zajmują się odśnieżaniem miasta Apelują do kierowców o wyrozumiałość i proszą o nie utrudnianie przejazdu pługopiaskarkom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska