Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weterani triathlonu pokonali trasę i dobrze się razem bawili

(abi)
Anna Białęcka
Jurek Górski, to postać znana Głogowie, chociażby z tego, że organizuje wiele imprez sportowo-rekreacyjnych dla mieszkańców. Właśnie trwa jego akcja "Lato w mieście" podczas której zachęca głogowian, by zostali mistrzami własnego ciała.

Najbliższa taka impreza już w środę na osiedlu Kopernika, kolejna 6 sierpnia na os. Piastów Śl. Od kilku lat wraz z przyjaciółmi jest twórcą imprezy dostarczającej wielu emocji widzom i ściągającą do Głogowa sportowców z całego kraju, to "Cross Straceńców". Jest honorowym obywatelem Głogowa, a także mistrzem świata w triathlonie z 1990 roku.

Ale Jurek i jego ekipa zajmują się przede wszystkim imprezami o wymiarze ogólnopolskim i międzynarodowym. Właśnie zakończył się w Sławie Festiwal Triathlonu, impreza organizowana była po raz 17. Zjechało ponad 350 zawodników, by wziąć udział w mistrzostwa Polski. Ze względu na to, że w tym roku przypada 30. rocznica pierwszych zawodów triathlonowych w Polsce, których organizatorem był Jerzy Bednarz, była także okazją do wspomnień weteranów tego sportu. I nie tylko wspomnień.

Stanęli oni bowiem na starcie i pokonali wspólnie całą trasę. Można było zobaczyć między innymi Jarosława Łabusa, Stanisława Zjferta, Andrzeja Nadkańskiego i oczywiście Jurka Górskiego. Panowie pokazali nie tylko, że mają świetną kondycję mimo dojrzałego wieku, ale także potrafią się dobrze bawić.

- Wyruszyliśmy na trasę razem, ramię w ramię, oczywiście poza konkursem - mówi J. Górski. - Udało się nam ją pokonać, nawet na starych rowerach i w strojach jakie obowiązywały 30 lat temu. Razem wbiegliśmy na metę.

Panowie wspominali swoje pierwsze starty. - Nie było łatwo, na przykład o pianki, które teraz są powszechne i chronią triathlonistów przed zimnem w wodzie - wspominali. - Dla nas zabezpieczeniem był zwykły smar, kupiony gdzieś na stacji paliw.
- Ja swoją pierwszą wymarzoną piankę kupiłem podczas wyjazdu na europejskie mistrzostwa Europy pod koniec lat 80. - wspomina J. Górski. - Obowiązywał handel wymienny, bo z kasa było gorzej. Dałem za nią dwa kryształy i litr wódki.

Głogowianin jest trathlonistą już od 29 lat, choć nie bierze już udziału w takich zawodach. - Postanowiłem się jednak sprawdzić na poważnie i wystartuję w mistrzostwach świata weteranów. Dlaczego? Bo bez sportu nie potrafię już żyć.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska