Święconki rodzeństwu zrobiła ich ukochana babcia Marysia. Gdy odwiedziliśmy ich w Wielką Sobotę przed południem, Bandurowie - w składzie: Szymon, Gabrysia, mama Katarzyna i tata Jacek - akurat wychodzili do kościoła.
Udało nam się jednak zajrzeć do ich koszyczków. Gabriela miała większy, z "dorosłą" zawartością. Za to Szymek miał pod ozdobną serwetką przede wszystkim słodycze. Obojgu dopisywały humory. Także z powodu przezabawnej pisanki z koszyka Gabrysi: nie było to bowiem jajko, a... szyneczka. Tyle że właśnie w kształcie jajka.
Cała rodzina wyszła chwilę potem do kościoła przy ul. Czereśniowej w Gorzowie. Dobrze, że wyszli nieco wcześniej. Wiernych było tyle, że nie pomieścili się w kościele.
PS. Macie od Bandurów życzenia rodzinnych, spokojnych świąt.
Przeczytaj także: Dlaczego Wielki Tydzień jest... wielki?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?