To bardzo trudny pożar. Płonienie widać na niemal całej powierzchni 6-metrowej hałdy. Około 80 strażaków - na początku akcji było ich dwa razy mniej - mogą ją gasić jedynie operując dookoła. Do tego jest ogromne zadymienie. Nocą było tak wielkie, że strażacy nie byli w stanie podejść do hałdy, która z pewnością została podpalona.
Do Dąbrówki, oprócz świebodzińskich strażaków, dotarli strażacy z Zielonej Góry, Nowej Soli, Krosna Odrzańskiego i Słubic. - W sumie z ogniem walczą 23 zastępy straży pożarnej – mówi st. kpt. Magdalena Bilińska, rzeczniczka lubuskiej straży pożarnej.
Źródło: TVN24/x-news
Sytuacja jest dramatyczna Unoszący się dym jest toksyczny. – Nie wolno zbliżać się do miejsca pożaru – mówi st. kpt. Magdalena Bilińska. Mimo to w pobliże pożaru co chwilę podjeżdżają nowe osoby od strony dojazdu pod zakład dla ciężarówek. Okoliczne domy są blisko.
Po godz. 16 strażacy zaczęli ewakuację około 100 mieszkańców Dąbrówki Wlkp., ponieważ zmienił się kierunek wiatru i toksyczny dym zaczął im zagrażać...
Zielonogórscy strażacy na miejsce pożaru w Dąbrówce Wlkp. dowieźli cysternę. Strażacy z Nowej Soli, Krosna i Słubic zajmą się gaszeniem pożaru systemem piany sprężonej. Strażacy czerpią wodę ze stawu, który znajduje się we wsi w pobliżu kościoła.
By ugasić pożar, strażacy muszą dostać się do środka hałdy.
To z tego właśnie wysypiska wychodzi robactwo, które wdziera się do pobliskich domów w Dąbrówce Wlkp.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
