MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie Derby Lubuskie: Czy Stal zatrzyma Falubaz?

Paweł Tracz Marcin Łada [email protected]
Jeszcze razem i z równymi szansami na zwycięstwo. Takie obrazki będą w derbach tylko pod taśmą, bo na dystansie o zwycięstwo będzie starał się każdy zawodnik Caelum Stali i Stelmetu Falubazu.
Jeszcze razem i z równymi szansami na zwycięstwo. Takie obrazki będą w derbach tylko pod taśmą, bo na dystansie o zwycięstwo będzie starał się każdy zawodnik Caelum Stali i Stelmetu Falubazu. Kazimierz Ligocki
W niedzielę po raz 73 zmierzą się ze sobą w lidze zespoły z Gorzowa i Zielonej Góry. Bardzo trudno wskazać faworyta.

CAELUM STAL

Mówią, że pieniądze to nie wszystko oraz że kasa sama nie jeździ. Gdyby zerknąć na wyniki trzech ostatnich sezonów gorzowian, to sporo w tym prawdy. Z roku na rok coraz większy budżet i mocniejszy skład, a upragnionego medalu jak nie było, tak nie ma.

Fortuna zadrwiła sobie z ekipy Czesława Czernickiego zwłaszcza w poprzednim sezonie, gdy po zasadniczej rundzie żółto-niebiescy byli wiceliderami. Ale potem przyszła jedna, druga kontuzja i szatański plan awansu do czołowej czwórki znów nie wypalił. Z diabelskich określeń do stalowców przylgnęły więc trzy szóstki, przypominające o zajętych lokatach w sezonach 2008-10.

Na pocieszenie: kibice Caelum Stali mają więc chyba największe prawo do opraw z napisem "Witamy w piekle!"... Przed Wielkimi Derbami Lubuskimi "kociołek" tradycyjnie gotuje się już od kilkunastu dni. Tegoroczny pojedynek Stali z Falubazem jest bowiem szlagierem, o którym marzą całe pokolenia: starcie wicelidera z liderem! Ostatni raz takie święto mieliśmy w 1991 r. i 1989 r. Spora grupa kibiców pamięta je tylko z opowieści.

Prezes gorzowskiego klubu Władysław Komarnicki określił ten mecz mianem żużlowej Gran Derbi. Czernicki już ma ksywę polskiego Mourinho, trenera Realu Madryt, jeśli chodzi o warsztat, to Marka Cieślaka śmiało można porównać do Guardioli. Czy gorzowskie "Galacticos" zatrzyma rozpędzony Stelmet Falubaz? Na taki wynik będzie pracował szczególnie kapitan Tomasz Gollob. "Chudy" już od dawna tęskni za medalem DMP i zrobi wszystko, by marzenie spełnić.

Rażąca siła Staleczki miała tkwić w "Danske Dynamite", ale jeden z trzech ogniw okazał się niewypałem. Artur Mroczka zastępujący Hansa Andersena pokazał tydzień temu, że warto na niego postawić, ale derby będą dla niego nie lada wyzwaniem. Od Nickiego Pedersena czas wymagać ciut więcej, ale największe nadzieje i niepokoje krążą wokół Nielsa Kristiana Iversena.

To były zawodnik Falubazu, który w Gorzowie pięknie się rozwinął. Czy wytrzyma ciśnienie i znów błyśnie klasą? W parze z Matejem Zagarem na pewno jest w stanie wiele zdziałać. Remis 3:3 w każdym ich biegu to cel minimum.

Na deser mamy zdolnych i co ważne, mocno punktujących juniorów: Bartosza Zmarzlika i Łukasza Cyrana. Pierwszy raz od chwili powrotu do ekstraligi żółto-niebieska młodzież jest w stanie zdystansować rówieśników z południa. Na papierze moc ta sama, ale na torze to może być języczek u wagi.

STELMET FALUBAZ

Zielonogórzanie świetnie zaczęli sezon. Nie ma co zagłębiać się w przeszłość i szukać, kiedy wiosną szło im równie dobrze. Tamten żużel odszedł bezpowrotnie w przeszłość i absolutnie nie ma porównania. Przykład? Proszę bardzo. W 2004 r. nieżyjący prezes "Jaskółek" Szczepan Bukowski protestował przeciwko ograniczaniu budżetów do 3,5 mln zł. Dziś Stelmet Falubaz ma w planie 8-9 mln. Jest różnica?

Ale wróćmy do zespołu. "Myszy" nabrały szalonego rozpędu i są naprawdę trudne do zatrzymania. Co ciekawe, nieco lepiej spisują się na wyjazdach niż w domu. Jadą na plastelinie w wersji ekstremalnej (Wrocław) i betonie (Tarnów). Gdy gospodarze zrobią tor do walki (Częstochowa), jest miazga. Caelum Stal to oczywiście teoretycznie silniejszy zespół od trzech poprzednich, ale widać, że nawierzchnia i geometria przy Śląskiej nie będzie dla gości specjalną przeszkodą. A inne elementy układanki?

Zielonogórzanie dysponują trójką bardzo mocnych zawodników: Andreas Jonsson, Greg Hancock, Piotr Protasiewicz. Prowadzący pary robią to, co do nich należy i bez względu na okoliczności albo wygrywają wyścigi, albo (głównie Hancock) pilotują kolegów i finiszują z bonusem. Ale sami liderzy to zbyt mało, by spokojnie wygrywać mecze. "Druga linia" także potrafi włączyć się do walki. Na przyczepniejszych torach możemy liczyć na Jonasa Davidssona, a twardsze i lekko odsypujące się są domeną Rafała Dobruckiego.

Młodzieżowcy prezentują się w kratkę. Na szczęście dla trenera Marka Cieślaka słabsze występy bardziej doświadczonego Patryka Dudka równoważy Adam Strzelec. Ale to szybko może się zmienić, bo "Duzers" właśnie napisał maturę. Teraz drżyjcie rywale.

Szkoleniowiec Stelmetu Falubazu powiedział o niedzielnych derbach, że to po prostu następny mecz. Za to "PePe" zaznaczył z ulgą, że ominie go "ciśnienie", bo najpierw ekstraklasa w Szwecji, a później jeszcze eliminacje do Grand Prix w Krsko. Wszyscy oczywiście wykręcają się od jednoznacznych ocen i podkreślają, że nie ma sensu się zbytnio nakręcać, ale kibice (zresztą nie tylko oni) w naszym regionie wiedzą swoje.

Wygląda na to, że reprezentacja południowej części lubuskiego będzie bardzo trudnym orzechem do zgryzienia. To zespól pozbawiony słabych punktów, zdeterminowany i podparty na każdym wyjeździe przynajmniej kilkoma setkami fanów. Oni nie wylądują w Gorzowie, by bronić się przed wysoką porażką, ale chcą zgarnąć dwa punkty.

Gdzie jeszcze warto wpaść? Najciekawsze i najpiękniejsze miejsca znajdziesz na lubuski.regiopedia.pl - największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska