Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Witold Englender: Czułem , że muszę to utrwalić

Redakcja
Witold Englender. Rocznik 1946, fotografuje od piątego roku życia. Był członkiem Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego, Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego "Niezależni”. Instruktor harcerskiej Agencji Fotograficznej, członek Grupy twórczej A-74, od 2001 roku honorowy członek Lubuskiego Towarzystwa Fotograficznego. Zauroczony starą fotografią i warsztatami w Broniszowie.
Witold Englender. Rocznik 1946, fotografuje od piątego roku życia. Był członkiem Krakowskiego Towarzystwa Fotograficznego, Jastrzębskiego Klubu Fotograficznego "Niezależni”. Instruktor harcerskiej Agencji Fotograficznej, członek Grupy twórczej A-74, od 2001 roku honorowy członek Lubuskiego Towarzystwa Fotograficznego. Zauroczony starą fotografią i warsztatami w Broniszowie.
Rozmowa z Witoldem Englenderem, fotografem z Jastrzębia Zdroju, który w zielonogórskiej galerii "Projekt" pokaże swoje zdjęcia.

- Fotografią zajmuje się pan już od wielu lat. Proszę mi powiedzieć, co jest najciekawszym obiektem?- Od wieków interesuje mnie reportaż. Rozumiany ogólnie, od każdej strony. I taki interwencyjny i taki nieco bardziej układny. Drugim takim tematem są dzieci. Ale ukazane naprawdę, w ich codziennych relacjach, zadaniach. Np. bawiące się na podwórku.

- Jutro o godz. 17.00 w zielonogórskiej galerii "Projekt" będzie można obejrzeć pana najnowszą wystawę "Miejsca". Co na niej zobaczymy?- To jest bardzo osobista wystawa. Zdjęcie, które zaprezentuje powstawały przez cały rok. A to był dla mnie bardzo emocjonalny rok. Kopiący z każdej strony i pozytywnie i negatywnie. Na szczęście wszystko się ułożyło. Część zdjęć z tej wystawy powstałą w domu, część na warsztatach w Broniszowie, są też zdjęcia ze szpitala w Gliwicach, do którego dojeżdżałem przez pół roku. Miałem pewne opory, robiąc fotki w tym miejscu, ale czułem, że muszę to utrwalić. I w ten sposób ustawiałem otworka w oknie.

.

- Jak już jesteśmy przy fotografii otworkowej, to proszę powiedzieć, kiedy zainteresowała ona pana nieco bardziej?- Zawsze podziwiałem otworki. Myślałem o nich, ale ładne obrazki. Ale nigdy mnie do nich nie ciągnęło. Dopiero kiedy zostałem jednym z głównych organizatorów OFFO, zainteresowałem się nimi dokładniej. Córka przygotowała mi jeden taki aparat, a ja po zrobieniu kilku zdjęć, wciągnąłem się w to. Teraz ten aparat noszę przy sobie codziennie. A nawet ostatnio w Czechach na aukcji kupiłem aparat otworkowy z pudełka po cukierkach - lentilkach.

- A dlaczego tegorocznymi organizatorami OFFO w Jastrzębiu Zdroju zostali właśnie zielonogórscy artyści?- To ze względu na doskonałą współpracę. Wszyscy się dobrze znamy i lubimy coś razem tworzyć. A poza tym Zielona Góra to prawdziwe zagłębie specjalistów od fotografii otworkowej, więc któż inny miałby za to odpowiadać, jak nie tutejsi. A pomysł zrodził się podczas warsztatów w Broniszowie.

- Czytałam, że ma pan całkiem pokaźną kolekcję starych zdjęć…- To prawda, mam ich mnóstwo. A wszystko zaczęło się już kilkadziesiąt lat temu, kiedy w antykwariacie zobaczyłem fotkę łysego pana z bardzo ciekawą twarzą. A poza tym teraz nie trudno o takie zdjęcia, bo jest ich coraz więcej np. na Allegro. Warto podkreślić, że w Polsce taką fotografię kolekcjonuje tylko 200 osób, a zdjęcia dzieci, łącznie ze mną cztery osoby.

- Dziękuję.
Marta Szkudlarek
0 68 324 88 71
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska