Przeczytaj też: Lubuskie szynobusy zamiast jeździć są... w naprawie
Jak opowiada proszący o anonimowość kolejarz aferę na torach wykryła miesiąc temu specjalistyczna maszyna. Urządzenie prześwietlało zmodernizowane w ubiegłym roku na odcinku Gorzów - Kostrzyn za unijną kasę tory. - I wyszło, że po tej całej modernizacji szyny od Kamienia Małego do Nowin Wielkich są tak zniszczone, że wymagają ograniczenia prędkości do 30 km na godzinę. Dlaczego? Oto w ramach odnawiania szlaku zeszlifowano również te odcinki torów, których szlifować nie można.
- Były specjalnie oznakowane, ale nikt tego nie dopilnował - uważa kolejarz. Co na to Romana Nakonieczna rzeczniczka Centrum Realizacji Inwestycji Polskich Linii Kolejowych w Szczecinie?
Więcej o całej sprawie przeczytasz we wtorek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?