Życie w sąsiedztwie marketu jest ogólnie uciążliwe, jak przyznaje Iwona Olesiak. - Hałasy z samego rana, ponieważ przyjeżdżają samochody dostawcze. Do tego trzeba doliczyć głośne wentylatory. Wieczorami też bywa niespokojnie, ponieważ „smakosze” alkoholu często pod murkiem załatwiają potrzeby fizjologiczne. Są jeszcze śmietniki i nieprzyjemny zapach - wymienia mieszkanka Marcinowic.
To jednak nic, w porównaniu z tym co się dzieje, kiedy przychodzą silne opady deszczu. Na parkingu zbiera się woda i spływa do sąsiedniej działki, która położona jest kilka metrów niżej. Właśnie do rodziny Olesiak.
Więcej przeczytasz we wtorek (7 czerwca) w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej dla Krosna Odrzańskiego i okolic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?