Przez to cierpimy my, pacjenci. Podpowiadamy, jak uchronić się przed taką pomyłką.
Tzw. wolne kupony RUM były drukami awaryjnymi. Takimi samymi, jakie mamy w swoich książeczkach zdrowotnych - tyle że bez przydziału na konkretne nazwisko. Lekarze korzystali z tych wolnych druków, gdy np. podczas wizyty zabrakło kartek w naszej książeczce, a trzeba było przepisać leki, czy wystawić skierowanie do specjalisty.
Teraz w takiej sytuacji lekarskie zalecenia dostaniemy na tzw. białej, numerowanej recepcie.
- Niestety, lekarze nadal wypisują recepty na nieaktualnych, wolnych kuponach RUM - informuje rzecznika lubuskiego NFZ Sylwia Malcher-Nowak. - Efekt? Pacjent, który trafi do apteki z takim drukiem, jest z powrotem odsyłany do lekarza, po prawidłową receptę.
Dlatego jeśli zabrakło ci kuponów w książeczce - a nie chcesz krążyć od lekarza, do apteki i znów do lekarza - pilnuj, by wypisał białą, numerowaną receptę. I uzupełnij kupony RUM. Nie zdziw się, jeśli będą inne niż dotąd. Zmieniają bowiem swoją szatę graficzną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?