Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolsztyn: Kręcą film o parowozie

Redakcja
- Te maszyny są niesamowite! – przyznał wczoraj nie jeden raz Patryk Mikiciuk oglądając z bliska parowozy i słuchając o nich opowieści.
- Te maszyny są niesamowite! – przyznał wczoraj nie jeden raz Patryk Mikiciuk oglądając z bliska parowozy i słuchając o nich opowieści. fot. Piotr Drozdowski
Ekipa telewizji TVN Turbo kręciła w naszym mieście kolejny odcinek programu ,,Legendy PRL-u".

NASZE ,,OELKI"

NASZE ,,OELKI"

Parowozy serii Ol49, to polska konstrukcja z 1949 r. z Chrzanowa. Parowozy produkowano do 1954 r., w sumie powstało ich 115 sztuk. W Wolsztynie jest ich osiem (nie wszystkie są sprawne). Ta ,,oelka", która wystąpi w ,,Legendach PRL-u" została wyprodukowana w 1953 r. Długość parowozu to ponad 20,5 m, z tzw. tendrem waży ok. 140 ton, ma moc prawie 1.300 KM i nominalnie osiąga prędkość do 100 km/godz.

Tym razem Patryk Mikiciuk wziął na swój warsztat popularny parowóz serii 0l49.

Po samochodach syrena, warszawa i star oraz po ciągnikach rolniczych ursus czy kombajnach wistula w dość popularnym programie telewizyjnym przyszedł czas na lokomotywy. W jednym z kolejnych odcinków będzie o znanych przed laty elektrowozach, spalinowozach i o parowozie.

Pojazdy z duszą
- Przeglądając w studio materiały filmowe z Wolsztyna i archiwalne filmy z parowozami byłem pod dużym wrażeniem tych maszyn. To jednak nic w porównaniu z uczuciem jakiego doznałem, gdy dziś rano na peron poznańskiego dworca wtoczył się dostojny parowóz. To sapanie i kłęby pary.... Te maszyny są niesamowite. Mają duszę! - przyznał prezenter programu ,,Legendy PRL-u" i wydawca Raportu TVN Turbo Patryk Mikiciuk, który wczoraj wraz z ekipą filmową zjawił się w Wolsztynie.
Przyjechał z Poznania składem osobowym, a jakże ciągniętym przez poczciwy parowóz Ol49-59, którym ma być bohaterem kolejnego odcinka ,,Legend PRL-u". - Swego czasu te parowozy były bardzo popularne w całym kraju - mówi miłośnik kolejnictwa z Wolsztyna Wojciech Lis, który wczoraj zasypywał filmowców wiadomościami i anegdotami dotyczącymi parowozów. Mało kto wie, że jak raz rozpali się w parowozie ogień, to później jest on trzymany przez cały miesiąc. - Oooo, a te stojące tu na bocznicy, to niemiecka konstrukcja opracowana w czasie II wojny światowej specjalnie na potrzeby wschodniego frontu - dzielił się wiedzą W. Lis pokazując na nieczynne lokomotywy. Wśród nich filmowcy wypatrzyli prawdziwy rarytas. Spod złuszczającej się farby można odczytać napis ,,Z okazji Święta Pracy w miesiącu kwietniu drużyna parowozu zobowiązuje się zaoszczędzić pięć ton węgla". Co jak co, ale to prawdziwa legenda PRL-u!

Warsztaty i obrotnica

Wczoraj filmowcy wraz z P. Mikiciukiem mieli sporo pracy w Wolsztynie. Oprócz podróży składem ,,pod parą" z Poznania i nieczynnych lokomotyw na bocznicach obowiązkowo odwiedzili też parowozownię. Tam nakręcili m.in. kolejowe warsztaty (jedna z tokarek ma tabliczkę znamionową rodem z Korei), wciąż działającą stuletnią obrotnicę oraz tzw. obrządzanie, czyli czyszczenie parowozu i dobór wody oraz węgla po podróży. Kiedy to wszystko będzie można zobaczyć w telewizji? - Dziś dokładnej daty nie jestem w stanie podać, ale na pewno jeszcze w tym roku - odparł P. Mikiciuk.

Piotr Drozdowski
0 68 347 40 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska