O Międzynarodowej Korporacji Gospodarczej "InCo" z siedzibą w Tychach Paweł D. z Nowogardu (woj. zachodniopomorskie) przeczytał w lokalnej prasie. W ogłoszeniu firma obiecała udzielenie taniego kredytu bez żadnych formalności. Wystarczyło podpisać umowę.
- Chciałem pożyczyć 33 tys. zł na zakup mieszkania - opowiada pan Paweł. - W biurze firmy w Szczecinie powiedziano mi, że pieniądze dostanę bez problemu, a kredyt spłacę w ratach. Tak mnie tam omotali, że podpisałem umowę, nawet jej dokładnie nie czytając.
Wpłacił prawie 7 tys. zł
Warunkiem udzielenia kredytu było wpłacanie co miesiąc na konto firmy 700 zł. Jakiś czas później Paweł D. miał okazję kupić dom i podniósł wysokość kredytu z 33 do 100 tys. zł. Firma chętnie się zgodziła.
Czekając na pieniądze, pan Paweł dowiedział się o istnieniu grup samofinansujących się i o tym, że dostanie pieniądze dopiero wtedy, gdy przyjdzie jego kolej.
- Wpłaciłem prawie 7 tys. zł i wciąż nie wiadomo było, kiedy dostanę kredyt - opowiada. - W końcu zdecydowałem się na wycofanie z grupy. Przedstawiciel firmy InCo poinformował mnie, że mogę to zrobić, ale koszty przewyższają moje wpłaty. Pieniędzy więc nie odzyskam.
To oszustwo
Pan Paweł szukał pomocy u powiatowego rzecznika konsumentów w Goleniowie. Rzecznik stanowczo odradził mu dalsze wpłacanie pieniędzy na konto firmy. Sprawa została skierowana do prokuratury.
- Prokuratura w Szczecinie odmówiła wszczęcia postępowania - mówi Krzysztof Czerwiński, audytor wewnętrzny w starostwie w Goleniowie, wówczas powiatowy rzecznik konsumentów. - Złożyliśmy więc wniosek do prokuratury w Tychach, czyli tam, gdzie jest siedziba firmy InCo. Doradziłem też panu Pawłowi, żeby wystąpił na drogę cywilną, oskarżając tę firmę o celowe wprowadzenie w błąd i oszustwo.
Odzyskał 13 tys. zł
Proces trwał dwa lata i skończył się pomyślnie dla pana Pawła. Sąd Rejonowy w Tychach zasądził zwrot wpłaconych pieniędzy wraz z odsetkami karnymi i poniesionymi kosztami sądowymi, w sumie 13 tys. zł. Pieniądze zostały już wyegzekwowane przez komornika i przelane na konto poszkodowanego.
- To jedna z pierwszych osób w kraju, którym udało się wygrać z firmą działającą w systemie argentyńskim i odzyskać swoje pieniądze - mówi K. Czerwiński. - Gratuluję panu Pawłowi uporu. Nie każdy zaryzykowałby dochodzenie swoich praw na drodze cywilnej, nie każdy jeździłby tak daleko na rozprawy.
Działają nadal
Tyska spółka InCo nadal działa. W tym tygodniu prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na nią karę w maksymalnej wysokości 23 tys. 585 zł. Powodem było nieokazanie przedstawicielom urzędu materiałów i dokumentów spółki. Uniemożliwiło to przeprowadzenie postępowania, które miało ustalić, czy działalność spółki jest zgodna z prawem.
Natomiast Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za niedozwolone klauzule uznał aż 23 postanowienia stosowane w umowach zawieranych przez InCo z konsumentami. Spółka wpisana też została do raportu UOKiK na temat funkcjonowania systemu argentyńskiego w Polsce.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.0/images/video_restrictions/0.webp)
Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?