MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie w Pławie z kranów poleci czysta woda

Artur Matyszczyk
- Ja tam na wodę w studni nie narzekam. Ale z wodociągiem będzie na pewno lepiej - uważa pan Jan.
- Ja tam na wodę w studni nie narzekam. Ale z wodociągiem będzie na pewno lepiej - uważa pan Jan. fot. Bartłomiej Kudowicz
Koniec studni! W ziemi już leżą dwa kilometry rur wodociągowych. Teraz mieszkańcy muszą na własny koszt podłączyć się do głównej nitki.

O problemach mieszkańców tej wsi z wodą pisaliśmy już kilka razy. Zawsze, przejeżdżając przez Pław, ludzie wspominali nam o jej fatalnej jakości. Radzili sobie, jak umieli. Wielu, tak jak chociażby pan Jan, którego spotkaliśmy na podwórku, korzystali ze studni głębinowych.

- Ja tam na wodę w mojej studni złego słowa powiedzieć nie mogę. Dokuczało mi co innego. Latem wody było tyle, co kot napłakał, krany suche - mówi mężczyzna.
Suche u niektórych były także i studnie. Dlatego część osób przywoziła wodę od sąsiadów. Np. Stanisława Lach. - Czasem nie dało się pić tego, co leciało z kranu - mówiła nam kobieta.

Teraz jednak pławianie mogą odetchnąć z ulgą. Fachowcy w ziemi zakopali ponad dwa kilometry rur wodociągowych. Przy każdej posesji wykonali tzw. nawiertkę. Każdy będzie się musiał do niej podłączyć, na własny koszt.

W tej chwili władze gminy czekają tylko na wydanie pozwolenia przez starostę. Należy się go spodziewać do końca listopada. Jak tylko to nastąpi, wójt zwoła spotkanie z mieszkańcami. Zanim to nastąpi, my już spróbowaliśmy się dowiedzieć czegoś więcej.

- W sieci głównej już płynie woda - zdradza nam wójt Dąbia Krystyna Bryszewska. - Każdy do granicy działki ma dociągniętą nitkę. Teraz musi od niej poprowadzić dalszą część aż do swojego domu.

Każdy będzie mógł to zrobić we własnym zakresie. Najpierw jednak urzędnicy muszą wydać warunki podłączenia i pozwolenie. - Po robocie natomiast będzie odbiór - zapowiada Wanda Frąckowiak z urzędu gminy.

Wszystkie szczegóły mieszkańcy poznają podczas wiejskiego spotkania. Jedno jednak jest pewne. Problemy Pławia z wodą niebawem znikną.

Wciąż natomiast nie wiadomo, kiedy równie dobre informacje pojawią się dla Szczawna i Ciemnic. Problemem jest to, że dla tych miejsc nie ma nawet map wysokościowych. - Można powiedzieć, że to dziewiczy teren - uśmiecha się Bryszewska.

Tak czy inaczej, w tej chwili samorządowcy przygotowują przetarg na wykonanie dokumentacji. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w tych dwóch wsiach prace związane z siecią wodociągową rozpoczną się za rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska