Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspaniały sukces Stelmetu w Krasnojarsku. Nasz zespół puka do ósemki!

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Drew Gordon rozegrał w Krasnojarsku znakomite spotkanie
Drew Gordon rozegrał w Krasnojarsku znakomite spotkanie Mariusz Kapała
W dalekim syberyjskim Krasnojarsku Stelmet Enea BC pokonał w lidze VTB wyżej notowany Jenisej. Brawo zielonogórzanie!

Jenisej Krasnojarsk - Stelmet Enea BC Zielona Góra 84:91 (14:13, 19:28, 21:20, 30:30)
Jenisej: Zubcić 21 (3), Berry 19 (2), Rebić 10 (2), Popow 2, Komissarow 0 oraz: Hogue 14, Zacharow 10 (2), Lewis 6, Wiktorow 2, Gudumak 0.

Stelmet Enea BC: Gordon 24, Hakanson 12 (2), Thomasson 14, Zyskowski 4, Witliński 2 oraz: Meier 19 (5), Ponitka i Zamojski po 5 (1), Radić i Koszarek po 4.

Trener Żan Tabak po pechowej i minimalnej porażce w hali CRS z Lokomotivem Kubań Krasnodar powiedział, że jeśli jego zespół będzie tak grać to pokona jeszcze niejednego rywala. On i zespół dotrzymali słowa. Po niedawnym wygraniu w Tallinie z Kalevem w poniedziałek pokonali będący na piątym miejscu Jenisej. Wygrali walecznością, zespołowością, a przede wszystkim obroną.

Gospodarze byli faworytem. Nasi zaskoczyli ich i po minucie po rzutach Joe Thomassona i Jarosława Zyskowskiego prowadzili 4:0. Jenisej szybko opanował sytuację i już w 3 min po trójce Nikoli Rebica po raz pierwszy prowadził w tym meczu 6:4. Potem do końca kwarty sytuacja zmieniała się wielokrotnie i bywało że jeden celny rzut powodował raz prowadzenie jednej, raz drugiej drużyny. Nasi agresywnie bronili i w efekcie w pierwszej kwarcie Jenisej wykonywał aż 14 rzutów wolnych (11 celnych), a my żadnego. W drugiej kwarcie nasi przyspieszyli, rywale zaczęli agresywniej bronić i teraz oni faulowali i szybko przekroczyli barierę pięciu przewinień. Długo rozkręcał się Drew Gordon ale jak zaskoczył tak stał się chyba najlepszym zawodnikiem tego meczu zaliczając double- double (24 punkty i 15 zbiórek). Tony Meier niespodziewanie nie wyszedł w pierwszej piątce (zastąpił go Mikołaj Witliński), ale to nie zdeprymowało go, a wprost przeciwnie, swoje grał Marcel Ponitka i pozostali. Jedynie Ivica Radić nie do końca nie mógł się odnaleźć.
W efekcie świetnych kilku akcji w 17 min po trójce Meiera wygrywaliśmy 30:20. To oczywiście nie był koniec. Jenisej starał się, gonił. My też nie byliśmy wolni od błędów, szczególnie zbyt wiele było strat, dzięki którym rywale przejmowali piłkę i punktowali. Prowadziliśmy ale potrafiliśmy pozwalać Jenisejowi wykorzystywać nasze błędy i doganiać nas na odległość dwóch, trzech punktów. Tak było kilkukrotnie, ale nawet wówczas gdy gospodarze byli bliscy remisu widać było, że ta ekipa nie podda się nie ,,pęknie”. I tak się stało.

Czwartą kwartę zaczęliśmy od stanu 61:54 dla nas, po chwili przewaga wzrosła do dziesięciu punktów 64:54, by w 35 min po rzucie Rebicia Jenisej przegrywał tylko 66:68. Wówczas potrafiliśmy zatrzymać akcje rywala, a punkty Gordona Meiera sprawiły, że znów było spokojnie bo prowadziliśmy 76:66. Ta nasza przewaga utrzymywała się mimo wielkich wysiłków gospodarzy. Ostatni taki nerwowy moment mieliśmy na niecałą minutę przed końcem kiedy wygrywając po wsadzie Gordona 82:71 najpierw trójkę rzucił nam Devion Barry, potem straciliśmy piłkę i zza linii 6,75 m trafił Tomislav Zubcić i zrobiło się tylko 82:77. Jednak znów pokazaliśmy charakter. Potem wybroniliśmy kilka akcji i praktycznie do końca trafiali już tylko nasi. Dwa ostatnie punkty meczu zdobył z osobistych najlepiej rzucający tego dnia dla Jeniseju Zubcić ale niczego już nie mógł zmienić. Stelmet wygrał szósty i trzeci wyjazdowy mecz w VTB i zgłosił akces do udziału w play offach!

Zobacz również: Prezydent Poznania kontra 10 rywali. Symultana szachowa podczas finału WOŚP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska