Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy coś sieją i każdy liczy, że obrodzi mu szybko i dobrze

Robert Bagiński
Minął dokładnie miesiąc od wyborów. Za oknami mokro i wiele się zmienia, a już za chwilę będzie zima.

Inaczej w polskiej polityce. Tutaj wiosna w pełnej krasie. Wszyscy coś sieją i każdy liczy, że obrodzi mu szybko i dobrze. Choć główni aktorzy liczą na żniwa, nie trzeba być szczególnie bystrym obserwatorem, aby dostrzec, że dla wyborców opozycji, może być to klęska urodzaju. Na tą chwilę, najlepiej zakiełkowała marszałkowska kariera Szymona Hołowni. Zanosi się jednak, że może zaowocować czymś mało zjadliwym. Na początek będzie to tylko sejmowy podcast, potem marszałek poprosi rodaków o polubienia, a jak zasięgi nie będą dość zadowalające, laskę marszałkowską, zamieni na taką prawdziwą. Słupki oglądalności obrad Sejmu wzrosną do poziomów dotąd nienotowanych. Zresztą, sam marszałek Hołownia, to polityk modelowy, szczególnie dla młodych wyborców, którzy głosowali na niego, choć nie wiedzieli dlaczego.

Pewne jest za to, że gdyby szukano w Polsce polityka, którego można by wystawić w gablocie w Sevres pod Paryżem, Szymon Hołownia, mimo zaledwie trzydniowego stażu w parlamencie, nadawałby się idealnie. Nie kaleczy języka polskiego jak wszyscy inni, ot choćby Ryszard Petru czy Michał Kołodziejczak. Od tego ostatniego, różni się także tym, że nie używa wideł do nastawiania zegarka, a jego dowcipy nie mają nic wspólnego z ziomkiem z Białegostoku, Krzysztofem Kononowiczem. Jest za, a nawet przeciw, jak Lech Wałęsa. A we wszystkim, co wygłasza, jest tak nudny i przewidywalny, a przede wszystkim płaski, że nie musi się obawiać tego, iż mógłby go przejechać walec historii. Hołownia, to wzorzec idealny.

Ten wizerunek wzmacnia fakt, że jak mało kto w polskim Sejmie, zna różnicę pomiędzy reklamami z TVN-u, a propagandą tej stacji, że odbiorca reklam, to po prostu klient, a odbiorca propagandy, to obywatel. Jeśliby stworzyć z tego synergię, wyjdzie mieszanka wybuchowa. Póki co, nowy marszałek zapowiedział wyniesienie z parlamentu „zamrażarki” projektów ustaw, a także likwidację okalających Sejm barierek. Te ostatnie do niczego się nie przydadzą, bo elektorat PiS, inaczej niż ten opozycyjny, Sejmu szturmować nie będzie. Warto jednak zaproponować coś posłom. Na przykład piaskownicę i dużo zabawek. Dać wszystkim grabki i łopatki, aby mogli grabić i wzajemnie się obkładać. Co do nowego marszałka: nie można lekceważyć ludzkich ambicji, nawet jeśli forma przerasta treść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska