Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy są ważni

Redakcja
Jerzy Buczak pomaga w przedmeczowej rozgrzewce szwedzkiemu żużlowcowi Magnusowi Zetterstromowi. - Często bywa tak, że po przyjeździe na stadion zawodnicy szukają w parkingu nie swojej maszyny, lecz mnie - zapewnia gorzowski fizjoterapeuta.
Jerzy Buczak pomaga w przedmeczowej rozgrzewce szwedzkiemu żużlowcowi Magnusowi Zetterstromowi. - Często bywa tak, że po przyjeździe na stadion zawodnicy szukają w parkingu nie swojej maszyny, lecz mnie - zapewnia gorzowski fizjoterapeuta. Kazimierz Ligocki
Gorzowian Jerzy Buczak jest jednym z najlepszych polskich fizjoterapeutów. Poznał sport od strony bólu, rozpaczy, ale i... nadziei. Zawodnicy nie mówią o nim "maser", lecz "mistrz". Bo wielu uratował wyczynowe kariery.

Na ścianach gabinetu Buczaka w hali gorzowskiej PWSZ wisi mnóstwo pięknie oprawionych dokumentów i certyfikatów. Najważniejsze z nich to dyplomy: gorzowskiej AWF (trener drugiej klasy siatkówki i pływania), AWF w Poznaniu (fizykoterapia i odnowa biologiczna) oraz Holenderskiej Szkoły Terapii Manualnej. - Człowiek nigdy nie przestaje się uczyć - mówi ich właściciel. - Dziś nadal uczestniczę w różnych szkoleniach, a sam prowadzę wykłady dla trenerów ligowych drużyn piłki ręcznej i kształcę instruktorów odnowy biologicznej w gorzowskim ZWKF.

Wszyscy są ważni

52-letni dziś Buczak związał się zawodowo ze sportem ćwierć wieku temu. Zaczynał jako masażysta i fizjoterapeuta piłkarzy ręcznych AZS AWF Gorzów Wlkp. W 1990 r. trener Michał Kaniowski namówił go do współpracy z seniorską reprezentacją Polski szczypiornistów. Do dziś zaliczył z nią trzy finałowe turnieje mistrzostw Europy oraz po dwa mistrzostw świata i akademickich mistrzostw świata. Od trzech lat opiekuje się także kadrą wioślarzy, a od dwóch - żużlowców. W Gorzowie można go zobaczyć na ligowych meczach piłkarzy ręcznych, koszykarek i żużlowców.
- Nie dzielę sportu na zawodowy i amatorski - zapewnia pan Jerzy. - Równie poważnie, jak do reprezentantów Polski, podchodzę do piłkarzy z Drezdenka, Starego Kurowa, Witnicy czy Kostrzyna. Kiedyś zdarzyło mi się nawet, że przyszedłem na mecz gorzowskich szczypiornistów jako kibic, a tu nagle jeden z zawodników doznał poważnego skręcenia stawu skokowego. Nie wahałem się ani chwili. Pobiegłem do samochodu, w którym zawsze wożę swoją apteczkę i pomogłem nieszczęśnikowi.

Kanony fizjoterapeuty

Buczak to niekwestionowany w naszym kraju autorytet w zakresie terapii pourazowej w sporcie. - Nie jestem lekarzem, ale bardzo blisko z nimi współpracuję - wyjaśnia. - Nie ma między nami niezdrowej konkurencji, bo wzajemnie się od siebie uczymy.
Pan Jerzy opracował na swój zawodowy użytek cztery kardynalne zasady, które zawsze powtarza sportowcom. Po pierwsze: choć każdego dnia potrzebujesz pięć tysięcy kalorii, to najpierw dobrze zjedz, a dopiero potem stosuj farmakologię. Po drugie: zawsze lecz się u dobrego specjalisty, by w razie kontuzji mieć dostęp do jak najszybszego diagnozowania. Po trzecie: pamiętaj, że nie wolno działać szarlatancko, bo najlepszym lekarstwem jest czas. I po czwarte wreszcie: stosuj kinezyterapię, bo leczenie ruchem to najlepsza i najbardziej naturalna rehabilitacja.
- Jedni sportowcy stosują się do moich zaleceń, inni przypominają sobie o nich dopiero po odniesieniu urazu - przyznaje. - Najmilej wspominam współpracę z Hansem Nielsenem podczas mojej pracy w Polonii Piła i z Jasonem Crumpem w Gorzowie. To są prawdziwi profesjonaliści, którzy rozumieją potrzebę współdziałania z fizjoterapeutą.

Lista ocalonych

Jerzy Buczak nie ma wątpliwości: spośród wszystkich sportowców, jakich ma pod swoją opieką, najczęstsze i najpoważniejsze kontuzje odnoszą żużlowcy. Z drugiej strony mistrzowie speedway’a najszybciej - często stanowczo za szybko! - wracają na tor. Niebezpieczna jest też piłka ręczna, prowokująca urazy stawów skokowych, więzadeł kolanowych, bioder i barków.
- Mam w pamięci kilku znanych zawodników, którym potrafiłem pomóc dzięki swojej wiedzy i ich ciężkiej pracy - wspomina pan Jerzy. - U reprezentacyjnego szczypiornisty Piotra Dudzica udało się zlikwidować problemy z obręczą barkową. Jego koledze Damianowi Wleklakowi pomogłem uporać się z bólami lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Wioślarz Tomek Kucharski z powodzeniem rehabilitował u mnie kontuzjowane mięśnie grzbietu i dwugłowy uda. Wdzięczni za udzieloną im pomoc są także borykający się z bólami kręgosłupów, barków lub złamanych nóg żużlowcy: Hans Nielsen, Jason Crump, Mark Loram i Daniel Nermark. Znam także przypadki złamanych karier, gdy sportowcy lekceważyli zalecenia rehabilitantów. O nazwiskach wolałbym nie mówić.

Pomaga i kibicuje

Jerzy Buczak wciąż sobie wyrzuca, że ma za mało czasu dla żony Anny i 23-letniego syna Bartosza. Przed igrzyskami w Sydney nie było go w domu 180 dni w roku. Podczas niedawno zakończonych w Szwajcarii ME szczypiornistów pracował po 18 godzin na dobę. Mimo takiego obciążenia, znajduje jeszcze czas na przeżywanie sportowych emocji, związanych z występami jego podopiecznych.
- Choć często pot zalewa mi oczy to nie wyobrażam sobie, bym mógł nie znać aktualnego wyniku na boisku czy torze - zapewnia. - Najbardziej lubię oglądać mecze piłki ręcznej i koszykówki. Osobiście preferuję narciarstwo. To dla mnie sport numer jeden.
Buczak nie ukrywa, że urządzenie dobrego gabinetu fizjoterapeutycznego i odpowiednie wyposażenie podręcznej apteczki jest bardzo drogie.
- Sam w siebie inwestuję, bo mój sposób zarabiania na życie jest równocześnie moim największym hobby - wyjaśnia.
- Wciąż wyszukuję w internecie nowości, najczęściej na swój koszt jeżdżę na interesujące mnie seminaria. Znam najlepsze w Polsce hurtownie sprzętu rehabilitacyjnego. Czasem bywa i tak, że gdy pytam w aptece a jakiś medykament, to farmaceuci przyznają, że jeszcze o nim nie słyszeli...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska