Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wycinka drzew nad jeziorem podzieliła mieszkańców Pszczewa

(dab)
- Większość wyciętych drzew to próchno. Mogły spaść na przechodniów, czy wędkarzy i zrobić im krzywdę - przekonuje Gerhard Górny z Pszczewa.
- Większość wyciętych drzew to próchno. Mogły spaść na przechodniów, czy wędkarzy i zrobić im krzywdę - przekonuje Gerhard Górny z Pszczewa. Dariusz Brożek
Nad jez. Kochle w Pszczewie trwa wycinka olch, topól i wierzb. Jedni są tym oburzeni, inni jednak twierdzą, że spróchniałe drzewa zagrażały spacerowiczom.

Od wschodu Pszczew sąsiaduje z jez. Kochle. Od dwóch tygodni nad brzegiem akwenu słychać warkot pił. Na zlecenie miejscowych władz wycinane są rosnące tam drzewa. Przede wszystkim olchy, topole, wierzby i łozy. - To barbarzyństwo. Trzeba to powstrzymać - alarmuje jeden z Czytelników.

Matura 2014 - Matematyka. Szukasz pytań, odpowiedzi, arkuszy? Znajdziesz je tutaj: Matura 2014: matematyka (pytania, odpowiedzi i arkusze)

Spaceruję ścieżką nad brzegiem. Z jednej strony mijam ogródki, altanki i tzw. gaski, czyli wąskie uliczki prowadzące do centrum Pszczewa. Z drugiej lśni szmaragdowe lustro jeziora. Co kilkanaście metrów piętrzą się kłody pociętych konarów. Na jednej z drewnianych kładek dla wędkarzy szpakowaty mężczyzna nabiera wody do konewki. Co sądzi o wycince? - Szkoda gadać. Z jednej strony gmina szczyci się walorami przyrodniczymi, a z drugiej urzędnicy zezwolili na taką masakrę. Nie potrafię tego pojąć - macha ręką.

Drzewa podzieliły mieszkańców. Część krytykuje wycinkę, ale wielu twierdzi, że była potrzebna. - Drzewa były spróchniałe. Zagrażały wędkarzom i spacerowiczom - mówił nam mężczyzna w podeszłym wieku, który łowił ryby na jednym z pomostów.

Z wędkarzem zgadza się Gerhard Górny. Siedzi na drewnianej ławeczce przy ogródku i przygląda się robotnikom, którzy ścinają kolejne drzewo. - Wreszcie ktoś robi porządek z tym próchnem. Konary sypały się nam na głowy. Niektóre były mocno pochylone w kierunku jeziora. Ludzie wchodzili na nie i robili sobie zdjęcia. Tymczasem drzewa w każdej chwili mogły runąć do wody. I mogło dojść do tragedii. Wiele razy interweniowałem w tej sprawie w urzędzie. I wreszcie się doczekałem - mówi.

Dlaczego władze gminy zdecydowały się na wycinkę? Ile drzew pójdzie pod przysłowiowy topór?

Czytaj we wtorek, 6 maja, w "Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z Pszczewa. Międzyrzecza i okolic

Zobacz też: Matura 2014 język polski, matematyka, chemia, biologia, fizyka. Pytania, odpowiedzi, arkusze - odwiedź nasz specjalny serwis

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska