Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyglądają smakowicie, ale mogą cię zabić

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Kuleczki i kostki do dekoracji roślin pod wpływem wilgoci znacznie się powiększają, mają konsystencję galaretki. Są niebezpieczne dla ludzi i zwierząt
Kuleczki i kostki do dekoracji roślin pod wpływem wilgoci znacznie się powiększają, mają konsystencję galaretki. Są niebezpieczne dla ludzi i zwierząt fot. Paweł Kozłowski
Dwuletnia dziewczynka ze Zwierzyna połknęła kolorową kuleczkę, która przypominała słodką posypkę do tortów. W przewodzie pokarmowym drobinka zamieniła się w wielką kulę. Zdrowie i życie dziecka uratowali lekarze.

Czytaj też: Przeczytaj jak producenci oszukują nas na opakowaniach. Popularnym trikiem jest sprzedawanie... powietrza

Te kolorowe kuleczki najczęściej sprzedawane są w kwiaciarniach. Służą do dekoracji roślin. Jak działają? Wrzuca się je do wazonu z wodą, pod wpływem wilgoci znacznie się powiększają, mają konsystencję galaretki. Z pewnością wśród wiązanek wyglądają ładnie, ale są niebezpieczne dla dzieci i zwierząt. Nawet śmiertelnie. Przed włożeniem do wody przypominają słodki dodatek, którym posypuje się ciasta lub lody. Połknięte przez malucha lub naszego pupila, mogą zatkać przewód pokarmowy.

Czytaj też: Uważaj, co jesz! Klientka piekarni kupiła chleb z odpadami (zdjęcia)

Taki los spotkał dziewczynkę ze Zwierzyna, która w ciężkim stanie trafiła do szpitala w Gorzowie. Na szczęście, operacja się udała. Ta sytuacja sprowokowała Roberta Jałowego, szefa lubuskiej inspekcji handlowej, do przestrzeżenia przed niebezpiecznymi artykułami, które przypominają rzeczy jadalne. - Apeluję do handlowców, którzy sprzedają takie produkty: Sprawdźcie, czy są odpowiednio oznakowane i opisane! Często też się zdarza, że sprzedawcy bezmyślnie umieszczają naklejkę z ceną, która zasłania opis. Trzeba zwracać na to uwagę - podkreśla Jałowy.

Inspekcja przeprowadziła kontrolę, zna producentów i dystrybutorów kuleczek i kosteczek dekoracyjnych. Sprawa trafiła do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Ale nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich punktów, gdzie takie produkty są sprzedawane. Stąd nasz apel - tłumaczy Jałowy.
Żeby odpowiednio zobrazować problem, inspektor posługuje się cytatami z książki "Gringo wśród dzikich plemion" Wojciecha Cejrowskiego. Przytacza fragmenty, w których podróżnik opisuje niebezpieczeństwa dżungli, np. motyle potrafiące rozpylić zabójczą substancję. - Hale sklepowe, targowiska to konsumpcyjna dżungla, w której też czyhają na nas niebezpieczeństwa - przekonuje.

Kolejnym produktem, który imituje "spożywkę", jest... żel pod prysznic. 400-mililitrowa buteleczka, plastikowa, profilowana, przypomina pojemnik z jogurtem do picia. Do tego na opakowaniu znajduje się sympatyczna krówka, kawałki czekolady i dominujący napis. Na pierwszy rzut oka nawet dorosły nie pozna, że to żel do kąpieli. Nawet zapach jest czekoladowy. Jedynie naklejka na zakrętce zakazuje spożycia, ale dziecko z łatwością może ją przegapić.

- Takie produkty muszą być wyraźnie oznaczone. Ten nie jest. Jeśli napotkamy taką rzecz, wstrzymujemy sprzedaż i rozpoczynamy kontrolę, która może skończyć się wycofaniem produktu ze sprzedaży. Zanim z powrotem trafi na półkę w sklepie, opakowanie musi zostać na nowo oznakowane - informuje Jałowy.
Dystrybucją żelu zajmuje się spółka z Zielonej Góry. Dowiedzieliśmy się, że już wcześniej UOKiK - z podobnych powodów - zakazał jej sprzedaży tego artykułu. W piątek zadzwoniliśmy do firmy, ale usłyszeliśmy, że prezes nie zamierza komentować sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska