Do dwóch wypadków doszło w piątek na krajowej "trójce". Jedna z tragedii rozegrała się na wiadukcie pod Niedoradzem. W tym samym czasie trzy auta zderzyły się na trasie pod Sulechowem.
Wyprzedzał na ciągłej
Świadkowie wypadku pod Niedoradzem opowiadają, że kierowca audi wyprzedzał na ciągłej linii. Z naprzeciwka jechał tir. Audi próbowało odbić w prawo. Kierowca nie zdążył wykonać manewru, samochód czołowo uderzył w ciężarówkę i wpadł na jadącego prawidłowo opla. - Kierowca audi zginął na miejscu - mówi zastępca komendanta nowosolskiej policji kom. Rafał Szydzik.
Gdy prokurator wykonywał swoje czynności pod Niedoradzem, policjanci, karetka i śmigłowiec pogotowia ratunkowego pędzili do wypadku pod Sulechowem. Kierowcy zaalarmowali o zderzeniu trzech samochodów. - Trzy osoby trafiły do szpitali w Zielonej Górze i Sulechowie - informuje zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki kom. Jarosław Tchorowski.
Już 130 ofiar
Policjanci podkreślają, że wypadki to wina kierowców. - Nie patrzą na znaki drogowe, a nawet je ignorują - mówi szef świebodzińskiej drogówki kom. Robert Konieczny. Wielu kierowców winę za wypadki zrzuca na jakość dróg. - Gdy droga jest zła, to trzeba dostosowywać prędkość do panujących na niej warunków - dodaje rzeczniczka zielonogórskiej policji nadkom. Donata Wojnicz.
- W piątek trzy razy ustępowałem szaleńcom wyprzedzającym na trzeciego, teraz stoję na wypadku - mówi kierowca tira ze Świdnicy Jan Dubrowski. O braku kultury jazdy polskich kierowców mówi Andrzej Dąbrowski z Nowej Soli.
- W Niemczech czy Francji tego nie ma, u nas szaleńcza jazda to normalka.
A statystyki mówią same za siebie. Od początku roku do piątku na lubuskich drogach zginęło już 130 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
