Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgniarek jak na lekarstwo

Redakcja
Teresa Panasewicz z Gorzowa, pielęgniarka z 20-letnim stażem, wyjeżdża do pracy w Norwegii. Z synem Jakubem pakują się od kilku dni.
Teresa Panasewicz z Gorzowa, pielęgniarka z 20-letnim stażem, wyjeżdża do pracy w Norwegii. Z synem Jakubem pakują się od kilku dni. fot. Krzysztof Tomicz
Kto zaopiekuje się chorymi?! W lecznicach już brakuje pielęgniarek. - Łatamy dziury, zatrudniając siostry z innych szpitali - powiedział nam dyr. Piotr Miadziołko z Żagania.

Pielęgniarka Teresa Panasewicz z Gorzowa w niedzielę wyjeżdża do Norwegii. Ma już dom i pracę w ośrodku opieki. Zabiera dwóch synów: 14-letniego Jakuba i 10-letniego Michała. - Chcę dać życiu szansę. Wiem, że może urwać się w każdej chwili - mówi.

Od trzech lat jest wdową. Zarabiała 1,9 tys. zł na rękę - z dyżurami i dorabianiem w laboratorium. Przyznaje, że nie cierpiała biedy. Ale nie wie, czy będzie ją stać na wysłanie synów na studia, boi się niskiej emerytury. Chce też spełniać marzenia: wyjeżdżać na wycieczki, nurkować albo zwyczajnie, bez wyrzutów pójść do kina. - To próba polepszenia sobie życia - twierdzi.

Są coraz starsze

Jest jedną z 232 lubuskich sióstr, które od naszego wejścia do Unii pobrały z izb pielęgniarek wymagane za granicą zaświadczenia o kwalifikacjach. Ile z nich wyjechało, nie wiadomo. Na pewno jest ich u nas coraz mniej.

- Pielęgniarek brakuje w każdym zakładzie opieki zdrowotnej - mówią zgodnie Aldona Stańko i Bogumiła Buśko, szefowe izb pielęgniarek w Gorzowie i Zielonej Górze. Potwierdza to Miadziołko ze szpitala w Żaganiu. - Łatamy dziury, zatrudniając na umowę zlecenie siostry z innych placówek. To duży problem - uważa. Wicedyrektor lecznicy w Sulęcinie Marek Zaręba twierdzi, że u nich dramatu nie ma. - Ale spokoju też nie. Za pół roku sytuacja może się zmienić - przyznaje.

Na dodatek siostry są coraz starsze i wiele odchodzi na emerytury. - Najwięcej pielęgniarek ma 40-45 lat, a młodych nie widać. Chętnych brakuje przez niskie zarobki. Są "powalające": 1,8 tys. zł brutto za doświadczenie, ciężką i stresującą pracę - mówi Buśko. A w Norwegii można zarobić 9-11 tys. zł.

Co trzecia do zawodu

Młodych sióstr nie widać, bo w Lubuskiem nikt nie chciał uczyć zawodu. Swą filię w Zielonej Górze otworzyła jedynie wrocławska Akademia Medyczna (to ostatni rok jej działalności). Od października pielęgniarstwo można studiować na Uniwersytecie Zielonogórskim.

- Zaczęło 60 osób, ale to trudny kierunek i dziesięć już zrezygnowało - usłyszeliśmy w dziekanacie wydziału pedagogiki, socjologii i nauk o zdrowiu. Nie uruchomiono studiów zaocznych, bo zgłosiło się tylko siedem chętnych pań. Mimo to, w nowym roku akademickim oferta ma być rozszerzona.

- Tylko ile absolwentek trafi do zawodu? - zastanawia się Buśko. Jak mówi, z 30 studentek, które kończą filię wrocławskiej akademii, przy chorym chce stanąć tylko 11. Bo nie zamierzają szarpać dyżurów, wyjeżdżać w weekendy na dorobienie do Niemiec czy spędzać tam urlopów, opiekując się starszymi osobami.

- Miną lata, zanim odbudujemy to, co straciliśmy przez niedocenienie roli pielęgniarki w opiece nad pacjentami - podkreśla Buśko.

Henryka Bednarska
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska