Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z lasów znika drewno

Andrzej Włodarczak
Grupy młodych mężczyzn kradną drewno z lasów. Ze zbytem nie mają kłopotów. Towar zamawiają właściciele kominków.

Najbardziej uciążliwi są tzw. ,,złodzieje bagażnikowi''. Kradną po trochu, ale jest ich wielu, a straty poważne. Samochodami wjeżdżają do lasów i z ułożonych stosów pociętego równo drewna zabierają jednorazowo po kilka wałków. W ten sposób zdobywają opał do kominków na całą zimę. Leśnicy twierdzą, że ludzi tych stać na kupno drewna w nadleśnictwie. Wolą jednak zaoszczędzić kilkaset złotych.

Traci nadleśnictwo

- Drewno w państwowym lesie nie jest niczyje, należy do nadleśnictwa. Zabieranie drewna z go z lasu jest kradzieżą. Traci na niej nadleśnictwo, bo przecież to ono pielęgnuje las i ono zleciło wyręb drewna - mówi Jerzy Szymczyk, komendant Straży Leśnej w Dębnie.

Strażnikiem leśnym jest od 22 lat. Mówi, że drewno zawsze ginęło z lasów. Kradli je z biedy chłopi, bo brakowało im pieniędzy na węgiel. Jednak od kilku lat przybywa kradzieży na zamówienie. Zlecają je okolicznym bezrobotnym młodzieńcom ludzie dobrze sytuowani: właściciele domów i drogich samochodów, wykształceni, na stanowiskach.

Recydywa za kratki

W zeszłym roku dębnowscy strażnicy leśni przyłapali na gorącym uczynku siedmiu złodziei drewna. Najwięcej było ich w okolicach Dębna, Dolska, Namyślina i Wysokiej.

Zdarzyło się, że złodziej drewna uciekał przed strażnikami samochodem ulicami Dębna. Na innego doniósł sąsiad, kilku zatrzymano podczas patroli wspólnych z policjantami i strażnikami miejskimi.

Straż leśna sama kieruje do myśliborskiego sądu akty oskarżenia. - Przeważnie zapadają wyroki więzienia w zawieszeniu, choć mieliśmy też nakaz odsiadki, bo złodziej był recydywistą. Złodziej musi ponadto zapłacić nadleśnictwu podwójną wartość skradzionego drewna - wyjaśnia komendant Szymczyk.

Kto chce może w nadleśnictwie kupić drewno opałowe i nie narażać się na karę. - Najwięcej ciepła dają dąb, buk i akacja, sosnę polecam jako rozpałkę - informuje Lechosław Kaczmarek, nadleśniczy w Dębnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska