Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z ziemi włoskiej do Polski

Aleksandra Gajewska-Ruc
Aleksandra Gajewska-Ruc
Smacznego życzy gościom La Posaty włoski kucharz Ernesto.
Smacznego życzy gościom La Posaty włoski kucharz Ernesto. Aleksandra Gajewska-Ruc
Polsko-włoskie małżeństwo po dziewięciu latach spędzonych na południu, postanowiło zamieszkać w Polsce. Czy w Międzyrzeczu czas płynie inaczej niż w słonecznej Italii?

Poznali się w Niemczech i zakochali w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. Razem wyjechali do Włoch, w rodzinne strony Ernesta. Tam wzięli ślub, tam urodziła się ich córeczka, tam pracowali i po prostu żyli. - Tęsknota za Polską, za rodziną, rodzicami, rodzeństwem, coraz mocniej dawała o sobie znać. Przyjeżdżaliśmy w odwiedziny raz na jakiś czas, rozmawialiśmy przez skype’a jednak to nie to samo. Do powrotu na stałe namówiła nas moja siostra. Zajęło jej to cały rok - mówi ze śmiechem Magdalena Colletti.

Decyzja nie była łatwa. Wymagała przemyślenia, a przede wszystkim pomysłu na nowe, polskie życie. Jako, że Magda całe lata przepracowała we włoskich restauracjach, a Ernesto zamiłowanie do kucharzenia ma we krwi, postanowili otworzyć knajpkę. - To od początku miało być miejsce, jakie spotkać można na każdej włoskiej ulicy. Pachnące świeżym jedzeniem, ciepłe i rodzinne, przytulne i gościnne - mówią Magda i Ernesto.

La Posata to po włosku po prostu sztućce. Dania też są proste, takie, jakie Włosi codziennie jedzą w domach i restauracjach. - Nie ma u nas zamrażarki, wszystko jest świeże i zdrowe, przyrządzane z dobrej jakości produktów. Nasi klienci bardzo to doceniają, mówią, że czuć to w aromacie dań - opowiada Magda.

Mieszkańcom faktycznie musi smakować włoska kuchnia Magdy i Ernesta, bo w niewielkim lokalu wciąż panuje ruch. Za dnia czuć tu zapach pysznej kawy, pachnących ziołami przekąsek, czy piekącej się lasagne, która szybko stała się obiadowym hitem. Nie brakuje też całych rodzin i par, które przychodzą wieczorami wypić lampkę wina przy nastrojowej włoskiej muzyce.

Jak płynie czas w Międzyrzeczu? Jak żyje się tu i pracuje? - Bardzo dobrze. Ludzie są życzliwi, to najważniejsze. Może trochę brakuje nam słońca - mówi jak zawsze pogodny i uśmiechnięty Włoch.

Magda, rodowita międzyrzeczanka, dodaje, że miasto bardzo rozwinęła się od czasu, gdy stąd wyjeżdżała. - Ludzie są teraz bardziej otwarci, pogodni. Miasto się zmieniło, na lepsze, jest nie tylko ładniejsze i bardziej zadbane, ale widać, że tętni życiem. Najważniejsze, że mamy przy sobie najbliższych. Nasza sześcioletnia córeczka też dobrze się tu czuje. Uwielbia swoje przedszkole i towarzystwo kuzynostwa - mówi.

Magda i Ernesto planują powrót do Włoch , ale tylko na wakacje. - Pojedziemy odwiedzić rodzinę, a przy okazji fajnie byłoby spędzić urlop nad ciepłym morzem - mówi małżeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska