Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za gigantyczny przemyt narkotyków szef bandy posiedzi w więzieniu 15 lat

(pij)
Skazani płacili przemytnikom za każdy kilogram heroiny. Najpierw po 1 tys. marek niemieckich, później 1 tys. euro.
Skazani płacili przemytnikom za każdy kilogram heroiny. Najpierw po 1 tys. marek niemieckich, później 1 tys. euro. fot. KWP Gorzów Wlkp.
- To wyrok najwyższy z możliwych. Pozwoliły na to bardzo mocne dowody zebrane przez policjantów podczas śledztwa - mówi sierż. Justyna Migdalska z biura prasowego gorzowskiej policji. Dostał 15 lat za przemyt ośmiu ton heroiny, o wartości 600 mln zł.

Maksymalne wyroki za przemyt narkotyków zdarzają się bardzo rzadko. Mieszkaniec Warszawy. Jan P., 40-latek, który był szefem doskonale zorganizowanej bandy przemytników usłyszał najwyższy z możliwych w tego typu sprawach wyroków. - mówi sierż. Justyna Migdalska z biura prasowego gorzowskiej policji.

Kompan, Jana P., 38 - letni Zbigniew L. z Grudziądza został skazany na 12 lat więzienia. Reszta szajki, łącznie aż 36 mężczyzn z terenu całego kraju (niemal wszyscy to bezrobotni w wieku od 22 do 56 lat) otrzymali kary od sześciu lat więzienia wzwyż. Funkcjonariusze gorzowskiego CBŚ zapowiadają, że to jeszcze nie koniec zatrzymań w tej sprawie.

Grupa działała od 1998 r.

Śledztwo ruszyło w 2002 r. po ujawnieniu na przejściu granicznym w Świecku przemytu narkotyków. Natrafiono na nie podczas rutynowej kontroli. Strażnicy znaleźli w transporcie z segregatorami, które miały trafić do Wielkiej Brytanii ponad 200 kg heroiny.

Kierowca ciężarówki został zatrzymany. W 2003 r. został skazany przez gorzowski sąd. Sprawa trwała. Początkowo nie było jednak konkretnych efektów. Przełom nastąpił w 2005 r. CBŚ zatrzymało 22 osoby podejrzane o przemyt narkotyków ze wschodu do Europy. W 2008 r. sąd skazał ich na kary od roku do sześciu lat więzienia.

Szefowie i główni organizatorzy przemytu cały czas byli jednak nieuchwytni.

Mówiło się już wtedy o przemytniczym "szlaku bałkańskim". Narkotyki kupowano w Afganistanie. Przez Turcję, Bułgarię, Rumunię, Ukrainę oraz Polskę trafiały do Niemiec i dalej na zachód Europy, do Hiszpanii, Holandii oraz Wielkiej Brytanii. Szef i pomocnik polskiej szajki mieli międzynarodowe kontakty z organizatorami przewozów heroiny, kokainy, amfetaminy, pochodnych amfetaminy oraz marihuany. Głównymi organizatorami transportu byli Turcy.

W Polsce przemytem kierowali Jan P. i Zbigniew L. Byli odpowiedzialni za wyszukiwanie osób, które przewoziły narkotyki przez granicę. Za każdy kilogram płacili 1 tys. marek niemieckich, później 1 tys. euro. Każdy kierowca doskonale zdawał sobie sprawę, że przewozi narkotyki poukrywane w przewożonych na eksport akumulatorach, meblach, czy kosmetykach.

To była największa sprawa związana z przemytem narkotyków w woj. lubuskim

Od 2006 do 2008 r. zatrzymano 38 osób. To byli ważni ludzie w strukturach bandy. Wpadł też sam szef. W ich zatrzymaniach udział wzięło kilkuset policjantów z Wrocławia, Olsztyna, Suwałk, Białegostoku i Lublina. - To była największa sprawa związana z przemytem narkotyków w woj. lubuskim i jedna z największych w kraju. W dodatku zakończona sukcesem - mówi sierż. Migdalska. Do dziś policjanci z CBŚ zatrzymali 80 osób. 60 zostało już skazanych, 15 jest nadal poszukiwanych listami gończymi. - Kolejny wątek w sprawie, prowadzony przez policjantów, dotyczy następnych kilku osób - mówi sierż. Migdalska.

Do tej pory policjanci zabezpieczyli mienie o gigantycznej wartości niemal dziewięciu milionów złotych. Są to luksusowe samochody, pieniądze, budynki gospodarcze oraz mieszkalne, m.in. mieszkanie w wieży ciśnień warte milion złotych, ziemia i broń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska