- To rutynowe działanie lekarzy. Zawsze, gdy widzą, że rany pacjenta mogły powstać w wyniku przestępstwa, informowana jest policja. Funkcjonariusze jadą do szpitala i sprawdzają, jak doszło do obrażeń. Podobnie było w tym przypadku - tłumaczy Alina Słonik z sulęcińskiej policji. Kiedy policjanci przyjechali na izbę przyjęć, spotkali tam rannego 55-latka. Wyjaśnił mundurowym, że ciosy nożem w jego własnym mieszkaniu zadała mu... siostra. Policjanci pojechali pod wskazany adres. Okazało się, że wcześniej w mieszkaniu trwała zakrapiana alkoholem impreza. Między rodzeństwem doszło do kłótni. 51-letnia kobieta sięgnęła po nóż i niewiele myśląc zaatakowała brata. Zadała cios. Nie mogła trzeźwo ocenić sytuacji. Była pijana, miała w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu.
Pod eskortą policji trafiła na sulęcińską komendę. Tam trzeźwiała do następnego dnia. Dopiero gdy doszła do siebie, policjanci zaczęli pytać o wydarzenia z poprzedniej nocy. - Zatrzymana kobieta przyznała się do popełnienia przestępstwa - mówi A. Słonik. W ostatni piątek Sąd Rejonowy w Sulęcinie zdecydował o aresztowaniu kobiety na trzy miesiące. Ale kara, jaka może ją spotkać, jest dużo bardziej surowa. Za usiłowanie zabójstwa kodeks karny przewiduje do 25 lat więzienia lub dożywocie. Póki co policjanci i prokuratura wyjaśniają wszystkie okoliczności, w jakich 55-latek został ugodzony nożem przez własną siostrę. Na szczęście życiu mężczyzny nic już nie zagraża.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?