Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabijają zwierzeta tylko dla... adrenaliny

Redakcja
Młody mężczyzna z przyjaciółmi urządził sobie safari. Ustrzelili koźle sarny. Leśnicy mówią, że coraz rzadziej kłusownicy polują "z biedy". Teraz pojawili się... sportowcy.

Leśniczy ds. łowieckich Robert Wachulski zatrzymał na drodze między miejscowościami Iłowa - Borowe na gorącym uczynku kłusownicze trio. Pani prowadziła samochód, jeden pan oślepiał zwierzęta tzw. szperaczem, a drugi strzelał.

- To niestety popularny ostatnio sport - mówi Wachulski, który przyznaje, że na tych kłusowników polował od pewnego czasu. - Kiedyś kłusowano z biedy. Dziś robi się to przede wszystkim dla adrenaliny. Ci ludzie z pewnością nie zabijali zwierząt dlatego, że nie mieli co włożyć do garnka.

Kłusowników zatrzymano na gorącym uczynku, skłusowali sarnę na terenie obwodu hodowlanego. Gdy mężczyźni poszli szukać ustrzelonej zwierzyny dziewczyna wjechała do lasu. Wówczas leśnik zablokował auto, zabrał kobiecie kluczyki i wezwał policję. Sprawcy to młodzi ludzie mający nieco ponad 20 lat. Nie mieli pozwolenia na broń, która była specjalnie przystosowana do tego rodzaju polowań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska