Głównym celem wizyty szefa resortu w 34. Brygadzie Kawalerii Pancernej, było podsumowanie dyżuru Weimarskiej Grupy Bojowej, który zakończył się 30 czerwca. Przypomnijmy, Polska była wiodącym państwem przez pierwsze półrocze jej działań. T. Siemoniak docenił wysiłek i zaangażowanie naszych żołnierzy i przypomniał znaczenie działań polskiej armii w relacjach z UE. Na grudzień przewidziane jest posiedzenie Rady Europejskiej na szczeblu szefów państw, gdzie będzie mowa o przyszłości grup bojowych. Dlatego poprosił dowódców, którzy przy tym pracowali o rzetelny raport. Spotkał się również z dowódcami garnizonu, przedstawicielami korpusów osobowych i mężami zaufania. T. Siemoniakowi towarzyszył Waldemar Skrzypczak, podsekretarz stanu w MON ds. uzbrojenia i modernizacji, Anatol Wojtan, zastępca szefa Sztabu Generalnego WP gen. dyw. oraz gen. bryg. Marek Mecherzyński zastępca Szefa Sztabu Wojsk Lądowych.
To najlepsza część naszego wojska
Jego przyjazd do Żagania wiązał się z oceną obiektów i pozostałej infrastruktury, jaką dysponuje brygada. Ma to związek z planami MON-u pozyskania kolejnej partii czołgów i utworzenia w jednostce, miejsca ich obsługi. Mowa o 116 leopardach. 34 Brygada Kawalerii Pancernej jest jedną z trzech w kraju, oprócz Elbląga i Szczecina, branych pod uwagę.
- Musimy wybrać najbardziej efektywny wariant, miejsce gdzie najmniej trzeba inwestować - zaznaczył Siemoniak. - Jesteśmy blisko celu, ale przed nami jeszcze kilka ważnych ruchów. Czekamy na podpisanie rządowej umowy, ale negocjacje nie są łatwe, bo starają się o to państwa o wiele bogatsze od Polski. Chcemy by te trzy dywizje były głównym kośćcem funkcjonowania sił zbrojnych w kraju. Lubuskie to województwo o największej liczbie żołnierzy przypadającej na mieszkańców. Wojsko i jego sprawy mają tu szczególne znaczenie. To najlepsza część naszego wojska, jeśli chodzi o przygotowanie, szkolenie i obciążenia działaniami. To dlatego, jeśli siadamy do rozmów w Warszawie, to Żagań jest naszym mocnym atutem. Tam gdzie potrzeba najlepszych, sięgamy do tej dywizji.
Praca dla tysiąca osób?
Nie bez znaczenia w rządowych planach, jest też strategiczne położenie miasta. W ramach reformy systemu dowodzenia prezydent podpisał ustawę, która sprowadza się do wzmocnienia dywizji i brygad. To oznacza nowe etaty dla żołnierzy, ale i cywili. Z ministrem spotkał się również Daniel Marchewka, burmistrz Żagania. Choć kluczowych elementów rozmowy zdradzać nie chciał, by nie zapeszyć. Przyznał, że gdyby ziściły się wojskowe plany, miasto naprawdę przeżyłoby rozkwit. - Wojsko to dziś jeden z największych pracodawców w Żaganiu, jeśli nie największy Minister jest nam bardzo przychylny, zauważa nasze strategiczne położenie i płynące z tego korzyści. To bardzo dobry znak - zaznacza D. Marchewka - Mówi się o 1000, nawet 2 000 etatów. Pamiętajmy, że każde nowe miejsce pracy nakręca cztery dodatkowe. Czy żagańska brygada spełnia oczekiwania resortu, przekonamy się już w styczniu, przyszłego roku. Wtedy mają zapaść ostateczne decyzje w sprawie rozbudowy jednostki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?