MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zagrać tylko raz

Zbigniew Szarmach
Czeszka Veronika Bortelova nie mogła zagrać w pierwszych dwóch meczach. Czy w Łodzi poprowadzi CCC do zwycięstwa?
Czeszka Veronika Bortelova nie mogła zagrać w pierwszych dwóch meczach. Czy w Łodzi poprowadzi CCC do zwycięstwa? fot. Zbigniew Szarmach
Kibice w Polkowicach są wspaniali. Gorącym dopingiem bardzo pomogli zawodniczkom CCC w odniesieniu zwycięstwa nad groźnym ŁKS-em.

Po dwóch wygranych w pierwszej rundzie play off w Pol-kowicach panuje umiarkowany optymizm. - Kobieta zmienną jest - odpowiadał trener Andrzej Nowakowski, pytany o szanse. Znalazło to potwierdzenie, zwłaszcza w drugim meczu. Po łatwej sobotniej wygranej, w niedzielę losy zwycięstwa ważyły się do ostatnich sekund. Trzeba przyznać, że szczęście uśmiechnęło się tym razem do polkowiczanek.

Dwa oblicza
Mimo dwóch wygranych, Nowakowski nie do końca był zadowolony z postawy swoich podopiecznych.

- W sobotę było tak, jakbyśmy rozgrywali dwa różne spotkania. Dobre w pierwszej połowie i złe w drugiej. Wysokie prowadzenie zbytnio uspokoiło dziewczęta. Po przerwie, a zwłaszcza w trzeciej kwarcie, popełniliśmy bardzo dużo strat - ocenił trener CCC.

- W niedzielę ŁKS był o klasę lepszy. My odwrotnie. W drugim spotkaniu, może nie o klasę, ale na pewno słabiej zagraliśmy, szczególnie w defensywie. Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa i przygotowywać do meczu w Łodzi. Czas powinien być naszym sprzymierzeńcem, bo zawodniczki po chorobach i urazach dochodzą do siebie.

Niecierpliwa Bortelova

W Łodzi raczej wystąpi Veronika Bortelova, podstawowa rozgrywająca CCC (średnio 4,8 asysty na mecz). Czeszka, która w czwartek skręciła nogę w kostce, pali się do gry, bo jak twierdzi, siedzenie na ławie jest znacznie bardziej denerwujące.

- Przed meczami byłyśmy bardzo zdenerwowane i obawiałyśmy się o wynik, bo przecież w rundzie zasadniczej przegrałyśmy z nimi dwukrotnie - przypomniała. - Na szczęście, teraz role się odwróciły i pojedziemy do Łodzi z nadzieją, że wystarczy jeden pojedynek. Cieszy szczególnie niedzielna wygrana, gdy mecz nie układał się po naszej myśli.

Optymistą jest prezes Krzysztof Korsak. - Ostatnie dwa tygodnie zespół przebywał na zgrupowaniu w Piechowicach. Szczyt formy szykujemy na ostatnią fazę play off. Nie lekceważymy żadnego rywala, ale sprawę do awansu chcemy rozstrzygnąć w trzech meczach - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska