Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopany w archiwach

Eugeniusz Kurzawa
- Jeśli idzie o przedmioty, przykładowo butelki, ceramikę, to zbieram wszystko co nosi napis „Babimost” lub „Bomst” - mówi Aleksander Waberski pokazując oprawioną w ramę mapę
- Jeśli idzie o przedmioty, przykładowo butelki, ceramikę, to zbieram wszystko co nosi napis „Babimost” lub „Bomst” - mówi Aleksander Waberski pokazując oprawioną w ramę mapę fot. Mariusz Kapała
Aleksander Waberski dzieli życie między rodzinny Babimost a Berlin, gdzie mieszka i pracuje. Oraz "dłubie" w archiwach w poszukiwaniu historii.

- Od małego miałem ciągoty do historii, bo jak pamiętam z dzieciństwa, gdy starsi zaczynali opowiadać o dawnych dziejach, to ja siadałem i słuchałem - wspomina A. Waberski.

Stół w mieszkaniu zarzucony starymi mapami, książkami, zdjęciami, dokumentacją. Jest też laptop, do którego są "wrzucone" leżące obok dokumenty.

- Interesuje mnie to, co dotyczy przeszłości Babimostu, a teren penetracji określają stare granice parafii, a więc Babimost, Podmokle Małe i Wielkie, Grójec Wielki i Nowa Wieś Zbąska - tłumaczy.

A. Waberski ma charakter, który nadaje się do pracy w muzeum i archiwum. Może kiedyś znajdzie tam zatrudnienie... Jest skrupulatnym "dłubaczem".

To się liczy

- Raz lub dwa w tygodniu podjeżdżam pod archiwum w Berlinie i przepisuję wszelkie dokumenty mówiące o Babimoście. Od ręki wklepuję je do komputera - mówi pan Aleksander. Wie, że są tam w dużej mierze historyczne "śmieci", banały, ale dotyczą jego miasta. I to się liczy.

- Ważnym momentem było ukazanie się 10 lat temu "Dziejów Babimostu" Benyskiewicza i Kuca oraz albumu starych zdjęć dawnego powiatu sulechowsko-świebodzińskiego - podkreśla A. Waberski. - To mnie zainspirowało do zbierania widokówek, wszedłem w poszukiwania genealogiczne, słowem doszło do tego, czym jako hobbysta zajmuję się dziś.

Właśnie wybiera się do Archiwum Państwowego w Poznaniu, żeby dotrzeć do oryginału najstarszego aktu mówiącego o mieście. Informacja o tym dokumencie znajduje się w Kodeksie Dyplomatycznym Wielkopolski - 22 lutego 1257 r. pojawia się pierwszy raz nazwa "Babimost i Potopisco".

Zbiera i kopiuje

A. Waberski korzysta z dobrodziejstw internetu, gdzie wyszukuje każdą wiadomość o Babimoście. Dzięki temu zebrał wiele map i sporą dokumentację zdjęciową, którą potem "rozpracowuje".

- Mam tu fotografię bractwa kurkowego, na której zidentyfikowałem i opisałem prawie wszystkie postacie - tłumaczy. - Natomiast z podobnego zdjęcia straży pożarnej "rozgryzłem" tylko dwie, trzy osoby, czego bardzo nie lubię.

Jeśli nie może kupić oryginału (dokumentu, zdjęcia, mapy), to go kopiuje. Niektóre kopie map wiszą na ścianach jako ciekawy element wystroju mieszkania. A różnic - przy dzisiejszym stanie techniki - i tak nie widać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska