Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamiast piwa - foldery

Leszek Kalinowski
- Tu zorganizujemy nasze wydawnictwo – mówi prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej Jerzy Czabator
- Tu zorganizujemy nasze wydawnictwo – mówi prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej Jerzy Czabator fot. Tomasz Gawałkiewicz
Niedawno mieszkańcy stukali się tu kuflami, teraz ma być kulturalnie

Wdrapać się na trzecie piętro do izby muzealnej, zwłaszcza seniorom, nie jest tak łatwo. To się zmieni. Bo biuro, jak i wydawnictwo, znajdzie się niebawem na parterze - w starej pijalni.

Pomieszczenia za budynkiem głównym Gminnej Spółdzielni przed wojną należały do muzeum miejskiego. Wchodziło się do nich przez wejście główne, z parteru. Do niedawna lokal ten zajmowała pijalnia piwa. Urządzenia do nalewania chmielowego napoju stoją do dziś. Trzeba włożyć dużo pracy, by doprowadzić to miejsce do porządku. Ale zapału wśród społeczników nie brakuje.

- Elektryka poszła, trzeba było nową zrobić - mówi Adam Leda, który właśnie zdziera stary tynk ze ścian. - Ludzie pomagają jak mogą. Ktoś przyniesie cement, ktoś inny farbę. Ten ma brata elektryka, który po pracy może wpaść…

Otworzą wrota

- Izba muzealna to nie tylko wystawy, ale także różne imprezy, spotkania międzynarodowe, wydawnictwa - wylicza prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej Jerzy Czabator. - Rozwijamy się, dlatego nowe pomieszczenia bardzo nam się przydadzą. Na górze zostaną ekspozycje, a na parterze zorganizujemy nasze biuro. Nie trzeba będzie za każdym razem wdrapywać się na trzecie piętro, by się z nami skontaktować.

Jak przyznaje J. Czabator - przeprowadzka jest możliwa dzięki życzliwości prezesa Gminnej Spółdzielni, Stanisława Fudymy, który za niewielką kwotę wydzierżawił pomieszczenia. I plac na cele wystawiennicze. Dzięki temu otwarte zostaną z drugiej strony stare wrota, przez które będzie się wchodzić do biura.

Magiel pod daszek

A skąd sprzęt? Będą komputery, drukarka, powielarka.
- Z prywatnego użyczenia - dodaje J. Czabator. - Będziemy wydawać kartki, foldery o mieście. Tym dawnym i współczesnym. Współpracę zapowiadają regionaliści z Guben, którzy w izbie są częstymi gośćmi.

Plany są szerokie. Jak i marzenia, co można by stworzyć z tego miejsca. Plac przydałoby się utwardzić. Wymienić karbowany dach na wiacie przed budynkiem. Pod nią znajdzie się m.in. drewniany, zabytkowy magiel i inne stare przedmioty codziennego użytku, które dziś stoją na korytarzu. Mają tu też trafić kamienne tablice, znalezione podczas remontu kościoła farnego. Powstałoby tu lapidarium…

Czy jednak społeczni działacze zdołają zrealizować plany? Na roczną działalność radni przyznali im 10 tys. zł (rok temu 15 tys. zł). A przecież trzeba opłacać dzierżawę, prąd… Przypomnijmy też, że członkowie stowarzyszenia zbierają na mechanizmy do zegarów, które po odtworzeniu mają wrócić na wieżę ostrowską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska