Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żary: Wójt postawił na swoim mimo sprzeciwu rady

Aleksandra Łuczyńska 68 363 44 60 [email protected]
Podczas ostatniej sesji Barbara Kasica dzięki jednemu głosowi, pozostała przy stanowisku skarbniczki.
Podczas ostatniej sesji Barbara Kasica dzięki jednemu głosowi, pozostała przy stanowisku skarbniczki. fot. Aleksandra Łuczyńska
- To chyba pierwszy wójt w powiecie żarskim, który zatrudnił sobie doradcę! - komentuje nasz oburzony Czytelnik. Mowa o Wiesławie Policie, który chciał zatrudnić nową skarbniczkę, ale nie udało mu się odwołać obecnej.

Nie milkną echa ubiegłotygodniowej sesji, podczas której wójt chciał odwołać skarbniczkę gminy, Barbarę Kasicę. Już następnego dnia jej stanowisko miała objąć rekomendowana przez wójta Wiesława Polita, Agnieszka Maj-Skobelska, wcześniej naczelniczka wydziału finansowo-budżetowego w starostwie powiatowym.

Wójt tłumaczył radnym, że musi odwołać dotychczasową skarbniczkę, bo nie może się z nią dogadać. - Straciłem do niej zaufanie, a załoga w urzędzie musi być dobrze dobrana i zgrana. Nie widzę z jej strony chęci współpracy - komentował wójt.

Radni przy głosowaniu nad odwołaniem skarbniczki podzielili się niemal po połowie, zaledwie jeden głos zaważył o pozostaniu B. Kasicy na dotychczasowym stanowisku, mimo opinii wójta. - Proponowanej przez wójta kandydatki nie znamy. Pani Basia jest kompetentna i dobrze wykonuje swoje obowiązki - padały głosy z sali.

- Wójt wykiwał radnych, najpierw chciał odwołać skarbniczkę i od razu na jej miejsce miał nową, to jednak nie przeszło. Ale tamtej pani i tak załatwił pracę - komentuje z oburzeniem nasz Czytelnik. - Wolę zachować anonimowość, powiem tylko tyle, że jest wiele osób, które działaniem wójta są oburzone. W czasie wyborów zapewniał wszystkich, że będzie szukał oszczędności w urzędzie gminy, ale jakie to oszczędzanie, skoro stworzył nowe stanowisko pracy, które pewnie będzie sporo kosztować?

Powołał sobie doradczynię finansową. Nowe stanowisko objęła A. Maj-Skobelska, niedoszła kandydatka na skarbniczkę, która prawdopodobnie będzie wykonywała w urzędzie podobne czynności, do B. Kasicy. Może też zostanie oddelegowana do patrzenia na ręce skarbniczce, bo do własnej doradczyni wójt z pewnością ma zaufanie.

Radny Marian Peszek, przyznaje, że sprawa nie jest jasna: - Jak spotkam się z wójtem będę mógł coś powiedzieć, ale na razie mam wrażenie, że te decyzje zostały podjęte zbyt szybko. Szkoda że w czasie wyborów nie zapowiadał podobnych zmian - komentuje były przewodniczący rady.

- Skąd w budżecie znajdą się pieniądze na nowy etat? To przecież kilkadziesiąt tysięcy złotych - kwituje Jan Gajda, radny z Olbrachtowa. Dodaje też, że nie rozumie chęci odwołania B. Kasicy, która niczego złego nie zrobiła.

Mimo wielu prób, z W. Politem nie udało nam się skontaktować. Nie odbierał telefonów, a w urzędzie był dla nas nieuchwytny. W urzędzie gminy uchwytne były za to obie panie: skarbniczka pozostawiona na stanowisku wbrew woli wójta oraz i jego doradczyni finansowa, która może się cieszyć jego zaufaniem. Jednak ani jedna, ani druga nie chciały skomentować niezręcznej sytuacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska