Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal liderem ekstraklasy (wideo)

Andrzej Flügel 68 324 8806 [email protected]
Zielonogórzanie ostro walczyli o każdą piłkę. Loius Trescott naciskany przez Waltera Hodge`a i Żarko Comagicia
Zielonogórzanie ostro walczyli o każdą piłkę. Loius Trescott naciskany przez Waltera Hodge`a i Żarko Comagicia fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jeszcze niedawno takie stwierdzenie brzmiałoby niczym sciencie finction, ale tak jest. Po dwóch kolejkach Zastal jest na czele tabeli. Sprawiło to wysokie zwycięstwo nad Siarką.
Zastal vs Siarka Tarnobrzeg 80 : 58 Zastal vs Siarka Tarnobrzeg 80 : 58

Zastal Zielona Góra - Siarka Tarnobrzeg 80:58

ZASTAL ZIELONA GÓRA - SIARKA TARNOBRZEG 80:58 (23:18, 20:9, 22:7, 15:24)

Oczywiście, wpadanie w jakiś hurra optymizm byłoby przesadą. Za nami dwie kolejki, oba mecze graliśmy we własnej hali, a rywale nie zmusili nas do większego wysiłku, ale sam fakt znalezienia się na szczycie ekstraklasy jest bardzo miły.

Zielonogórzanie obawiali się Siarki. Ekipa z Tarnobrzega potrafiła przekuć prawie pewną porażkę z Polpharmą, w zwycięstwo. Ich inauguracyjne spotkanie zielonogórzanie oglądali kilka razy. I wyciągnęli wnioski. Pierwsza kwarta jednak wskazywała, że obawy przed Siarką były słuszne. Goście zaczęli pewnie, bo trzypunktową akcję (dwa, plus jeden z osobistego po faulu) wykonał Louis Truscott. Nasi zaczęli nieco nerwowo, ale już po chwili trafił Chris Burgess i było 3:3. Goście nadal grali zupełnie dobrze i było remisowo. Pierwszy raz prowadziliśmy w 4 min, po trójce Jakuba Dłoniaka - 8:7. Potem lekko Zastal odjechał, ale Siarka znów się zbliżyła. Tak czy inaczej pięciopunktowe prowadzenie gospodarzy wskazywało, że może to być zacięty mecz.

Nic z tych rzeczy. Zastal zaczął ostro, Siarka się totalnie pogubiła. - Bo nie tworzyliśmy zespołu - denerwował się po meczu trener Zigniew Pyszniak - Nie było tego co w pierwszym meczu. Każdy chciał błysnąć pokazać, że jest wielki i mamy efekty. No i straty! Tych było stanowczo za dużo.

To prawda, goście popełniali błędy, a Zastal skrzętnie je wykorzystywał. W 13 min po rzucie Marcina Chodkiewicza, który dał bardzo dobrą zmianę Zastal wygrywał różnicą 10 punktów - 31:21. Było mu jednak mało i cały czas podwyższali wynik. Trzecia kwarta była nadal popisem Zastalu. Goście nie radzili sobie w obronie, pudłowali, przegrywali deskę. Królem zbiorek był Burgess (aż 17 w całym spotkaniu). Trener Pyszniak robił zmiany, brał czas, krzyczał na swoich zawodników. Bez skutku. Pierwsze minuty trzeciej kwarty zakończyły się wynikiem 13:3 dla gospodarzy, a więc nokautem. Zastal grał dalej swoje. W ostatnich sekundach kwarty po trzypunktowej akcji Marcina Fliegera przewaga przekroczyła 30 punktów - 65:34. W ostatniej Zastal już celebrował wysokie zwycięstwo. Dopiero wówczas obudził się Michael Deloach, który zdobył 12 punktów, a w trzech pierwszych kwartach zaledwie trzy. Zielonogórzanie w końcówce grali już tylko polskim składem, a i wówczas nie pozwolili Siarce na więcej jak nieznaczne odrobienie strat. To był kolejny dobry mecz. Zastal tworzył zespół, wszyscy byli maksymalnie zaangażowani, pozytywnie ,,nakręceni" i waleczni. takiemu zespołowi się kibicuje i wybacza ewentualne błędy. Początek jest świetny. Oby tak dalej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska