Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal vs Kotwica. Ten mecz musimy wygrać!

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Wszystkie ręce na pokład. Ten mecz musimy wygrać. Oby nasi koszykarze opuszczali w niedzielę parkiet w równie dobrych nastrojach jak po spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk
Wszystkie ręce na pokład. Ten mecz musimy wygrać. Oby nasi koszykarze opuszczali w niedzielę parkiet w równie dobrych nastrojach jak po spotkaniu z Energą Czarnymi Słupsk Tomasz Gawałkiewicz
Wszystkie ręce na pokład. Mecz z Kotwicą musimy wygrać. Tu nie mas żadnej innej kalkulacji. Jak zwyciężymy to sięgniemy po sportowe konfitury, gdy ulegniemy czeka nas męczarnia w słabszej grupie.

O sytuacji w ekstraklasie i systemie rozgrywek pisaliśmy wielokrotnie. Po pierwszej rundzie czołowa piątka, plus Asseco Prokom Gdynia zagra systemem każdy z każdym. Ekipy, które walczyły od początku zachowują swój dorobek, ale żeby jakoś wpisać w to wszystko Asseco Prokom o pozycji w tabeli, wobec nierównej liczby spotkań, decydować będzie stosunek ilości meczów do zwycięstw. Zespoły z miejsc 6-13 też zmierzą się ze sobą w systemie mecz i rewanż. Tu dwa najlepsze awansują do play offu, reszta kończy sezon. Już rzut oka na układ drugiej rundy pokazuje, czym różni się grupa mocniejsza od słabszej. W pierwszej pojedynki z najlepszymi zespołami, emocje, pełne hale i w najgorszym przypadku przynajmniej szóste miejsce. W drugiej spotkania ze znacznie słabszymi ekipami, ale też ciągły stres czy uda się załapać do dwóch pierwszych miejsc, bo kandydatów jest przynajmniej czterech, o ile nie pięciu.

Jak się wydaje, dziś już nie ma sensu rozważać, że po to by o wszystkim nie decydował ostatni mecz należało wygrać u siebie z ŁKS-em nie pozwolić sobie wyrwać zwycięstwa w Kołobrzegu, czy nie popełnić tylu błędów w Starogardzie. Dziś najważniejsze jest zwycięstwo z Kotwicą. Jeśli wygramy, tamte sprawy pójdą w niepamięć, a radość z awansu do elity skutecznie je przesłoni. Tym bardziej, że mamy coś do udowodnienia rywalom. Przypomnijmy, 26 listopada w Kołobrzegu na 22 sekundy przed końcem prowadziliśmy 74:67. Pozwoliliśmy gospodarzom wyrównać na 74:74. Podczas dogrywki trener Tomasz Jankowski obrażony na zespół był praktycznie widzem, a kompletnie już zdołowana drużyna przegrała 83:92. Była to najdziwniejsza porażka Zastalu, kto wie czy nie w całej historii klubu. Można, więc mieć nadzieję, że nasz zespół będzie podwójnie zmotywowany.

Z jednej strony to mecz, od którego zależy bardzo wiele, a z drugiej nasi koszykarze powinni pokazać że tamto zdarzenie to przypadek, który już im się nie zdarzy. Kotwica straciła szansę awansu do piątki, ale cały czas liczy na udział w play off. Stąd pewne jest, że każda zdobycz punktowa, jaszcze w pierwszej rundzie, ma dla nich znaczenie. Gdyby wygrali w Zielonej Górze wepchnęliby nas do drugiej grupy i mieliby dodatkowo lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Tak, więc Kotwica nie odpuści (szkoda, że poległa we Wrocławiu ze Śląskiem, w ostatniej kolejce 60:82). Nasz rywal ostatnio się wzmocnił amerykańskim skrzydłowym Demetriusem Brownem. Ale jest tam bardzo dobry center Darrell Harris, rozgrywający Jessie Sapp i mierzący 213 cm center Tomasz Kęsicki, który w poprzednim sezonie występował w Zastalu, niestety przez najważniejszą część sezonu lecząc kontuzję. Zastalowi szczególnie w pamięci zapadł pewnie rozgrywający izraelski Oded Brandwein. To on w tych nieszczęsnych 22 sekundach zdobył prawie wszystkie punkty. Miejmy nadzieję, że w Zielonej Górze tak sobie nie pohasa.

Co w Zastalu? Trener Mihajlo Uvalin zarządził zamknięte treningi. Mimo tego nasi podchodzą do tego spotkania jak do każdego innego. Dokładanie ,,do pieca" i podgrzewanie atmosfery mogłoby przynieść odwrotny skutek od zamierzonego. Oba zespoły są zbliżone umiejętnościami, ale Zastal zdaje się być nieco lepszy. Musi to jednak udowodnić na parkiecie. Wystarczy grać swoje, unikać błędów, a będzie dobrze. I na to wszyscy liczymy.

Oczywiście porażka sprawi, że osiągniecie celu, jakim jest gra w play offach, będzie znacznie trudniejsze, ale przecież wykonalne. Warto jednak zrobić co można by tak się nie stało. Stąd wszystkie ręce muszą być na pokładzie, każda piłka jest ważna, a jeden błąd może mieć wielkie znaczenie.

Mecz zaczyna się w niedzielę o 17.00 (pierwotnie planowano go o 17.30, ale PLK wprowadziła zmianę). Bilety są do kupienia przez internet, albo w punktach sprzedaży (ich wykaz na stronie www.zastalbasket.pl) ewentualnie na godzinę przed spotkaniem, ale będą o cztery złote droższe. Szefostwo klubu, licząc na wspaniały doping, prosi by kibice ubrali się na zielono bądź mieli jakiś element w tym kolorze. Kto nie może się wybrać do hali może śledzić spotkanie w relacji online na naszej stronie www.gazetalubuka.pl

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska