Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaułek skarbów w Nowej Soli. Klienci uwielbiają to miejsce. Trzy dni w tygodniu przeglądają zagadkowe przedmioty z historią | ZDJĘCIA

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Pan Henryk opowie o każdym przedmiocie. Sprzedaje starocie w Nowej Soli na targowisku miejskim oraz w Zielonej Górze na niedzielnej giełdzie, gdzie też ma swoje stałe miejsce
Pan Henryk opowie o każdym przedmiocie. Sprzedaje starocie w Nowej Soli na targowisku miejskim oraz w Zielonej Górze na niedzielnej giełdzie, gdzie też ma swoje stałe miejsce Eliza Gniewek-Juszczak
Przy stoiskach ze starociami na targowisku w Nowej Soli, co chwilę pojawiają się kolejni klienci. Jest, co oglądać i kupować. – Tutaj są zawsze rzeczy, których nie ma w sklepie, to takie perełki – zachwala pani Ewelina. Trafić można na przedmioty, których przeznaczenie jest zagadką.

Handel w Nowej Soli. Stoiska ze skarbami

– Kiedyś były jeszcze ładniejsze rzeczy – wspomina pan Henryk, który starociami handluje w Nowej Soli i Zielonej Górze. – Ale jeszcze każdy ma coś ciekawego. Zawsze ktoś coś znajdzie.

Targowisko miejskie w Nowej Soli czynne jest w poniedziałki, środy i piątki. W zakątku targowiska od ulicy Królowej Jadwigi jest królestwo skarbów. W środę już z daleka widać było kilka akordeonów i wielu kręcących się klientów.

– Są bardzo dobre dni na handel i są słabsze – przyznał sprzedawca. Na tym stoisku można znaleźć różne otwieracze, sztućce, talerzyki, filiżanki np. przypominające piłki, są też klosze do żyrandola i mnóstwo innych przedmiotów.

Pan Henryk opowie o każdym przedmiocie. Sprzedaje starocie w Nowej Soli na targowisku miejskim oraz w Zielonej Górze na niedzielnej giełdzie, gdzie też ma swoje stałe miejsce

Zaułek skarbów w Nowej Soli. Klienci uwielbiają to miejsce. ...

Targowisko miejskie. Przydatne urządzenia

Na stoisku obok można zobaczyć oryginalną maszynkę do robienia soku, która królowała w wielu domach w PRL-u. Ręczne urządzenie przykręcało się do blatu, przez rodzaj lejka od góry wsypywało się owoce i kręcąc korbką, uzyskiwało się sok wyciekający z otworu zakrytego sitkiem, a z drugiego wychodziły wytłoczyny.

– Niektóre rzeczy są to takie ewenementy, że trzeba szukać w Internecie, jest taka możliwość wyszukania zdjęcia. Człowiek się głowi, do czego to urządzenie może służyć. Czasami nie wiadomo, ale zawsze można to sprawdzić – opowiada pani Ewelina. Ostatnio zastanawiała się nad przeznaczeniem jednego przedmiotu. Okazało się, że to był ręczny młynek do ziarna. – Pięknie wyglądał. Z zewnątrz był z drewna, a w środku ta część, która miele była z marmuru – opisuje klientka.

Używanie takiego młynka nie tylko umożliwiało otrzymanie własnej mąki, ale było okazją do ćwiczeń. Wśród skarbów są też nożyce ręczne do owiec i przełącznik, który przypomina projektor.

– Tutaj są zawsze rzeczy, których nie ma w sklepie, takie perełki, egzemplarze jedyne w swoim rodzaju, bo to ręczna robota – zachwala klientka.

Kiedy jeden z klientów ogląda drewniany zegar wiszący, inni przeglądają talerzyki. Wiele z tych przedmiotów znają ze swoich domów, można dokupić stłuczoną część lub w lepszym stanie, albo znaleźć to, co kiedyś w domu się używało i zaginęło, albo coś zupełnie nowego i ładnego.

Zobacz też wideo: Strefa Biznesu: Coraz chętniej kupujemy rzeczy używane

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska