Zawieszenie broni. Komentarz redaktora naczelnego

Być może popełniam błąd i dałem się właśnie sprowokować. Być może na tym komuś zależało, ale do diabła ciężkiego, tak nie można! Czy to normalne, że prezes koszykarskiego klubu Janusz Jasiński porównuje prezydenta miasta, z którym ma na pieńku do mordercy Putina? Zaś walkę o fundusze zestawia z sytuacją Kijowa.

Jak skomentować fakt, że posłanka Krystyna Sibińska udostępnia w sieci film z antywojennym protestem bohaterskiej Rosjanki w Petersburgu i nazywa ją „Babcią Kasią” - łamiącą prawo happenerką? Co ma w głowie dyrektor Michał Iwanowski publikujący partyjne przekazy w sieci? Szef marszałkowskiej propagandy decyzję prezydenta Dudy o veto dla „lex Czarnek” uzasadnia strachem głowy państwa przed możliwą realizacją rosyjskiego scenariusza w naszym kraju. O senatorze Tyszkiewiczu dziś wspominać nie będę, tam nic się nie zmieniło.

Jednak na miłość boską, czy w obliczu sytuacji, w której świat stoi na krawędzi, możecie schować swoje małe interesy i przynajmniej raz nie przeszkadzać? Dlaczego próbujecie niszczyć to, co dobre? Jaki macie biznes w dewastowaniu tlącej się zgody narodowej wokół wspólnotowego dzieła wsparcia potrzebujących? Czy nie widzicie, że wasze deklaracje o pomocy Ukrainie są funta kłaków warte, jeśli nie pójdzie za tym zawieszenie broni na politycznym froncie?

Przecieram oczy ze zdumienia, bo nie wierzę, że można być tak bezmyślnym. Jedyne, co w obliczu tego, co robicie, podtrzymuje mnie na duchu, to fakt, że odbiorców tych waszych mądrości jest raczej mniej niż więcej.