Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze stolicy do... Łagowa

Czesław Wachnik
Zbigniew Marzęta jest dzielnicowym w Łagowie. W policji pracuje od 11 lat
Zbigniew Marzęta jest dzielnicowym w Łagowie. W policji pracuje od 11 lat fot. Czesław Wachnik
- Moja przygoda z policją zaczęła w Warszawie. Trafiłem tam w ramach zastępczej służby wojskowej - mówi młodszy aspirant Zbigniew Marzętą, dzielnicowy w Łagowie i okolicznych wsiach

W policji pracuje pan...
-... od 11 lat. Mam 32 lata i mieszkam w Torzymiu. Jestem żonaty, mamy dwoje dzieci.

- Pamięta pan pierwszy dzień w policji?
- Zaczęło się w Warszawie, w oddziałach prewencji. Trafiłem tam w ramach zastępczej służby wojskowej. Po prostu patrolowaliśmy ulice stolicy, zabezpieczaliśmy też mecze. W 2003 roku trafiłem do Świebodzina, też jako dzielnicowy, a od pięciu lat jestem dzielnicowym w Łagowie.

- Czym się powinien charakteryzować dobry dzielnicowy?
- Myślę, że najważniejsze to umiejętność słuchania, rozumienia potrzeb ludzi oraz pomaganie w rozwiązywaniu problemów. Dzielnicowy musi pamiętać, że niekiedy pozornie drobna sprawa, jest dla mieszkańca sprawą życiową. Dlatego dla mnie nie ma spraw małych i dużych, wszystkie są ważne.

- Jakie sprawy najczęściej są zgłaszane?
- Generalnie dużo jest konfliktów międzyludzkich, sąsiedzkich czy rodzinnych. Tu jestem najczęściej mediatorem. Staram się problem rozwiązać, patrząc na potrzeby wszystkich stron konfliktu. I najczęściej się to udaje.

- A bójki, kradzieże, rozróby?
- Rzadko, ale jednak się zdarzają. W takim przypadku interwencje są zlecane przez komendę w Świebodzinie. A wtedy interweniujemy najczęściej z kolegą.

- Niedawno na jeziorze doszło do tragicznego wypadku. Czy policja zajmuje się tym, co się dzieje na okolicznych jeziorach?
- Oczywiście. To jedno z ważniejszych zadań, szczególnie w sezonie wakacyjnym. Mamy uprawnienia do prowadzenia łodzi ratunkowych, uprawnienia ratowników WOPR i bardzo często jesteśmy na jeziorach. Sprawdzamy trzeźwość pływających na rowerach wodnych czy łodziach, czy mają sprzęt ratunkowy, kontrolujemy też dzikie plaże.

- Często spotyka się pijanych turystów?
- Niezwykle rzadko. Mogę wręcz powiedzieć, że turyści wypoczywają kulturalnie, starają się też przestrzegać przepisy.

- Prywatne pana hobby?
- To maraton. Oczywiście biegam jako amator. Ale uczestniczyłem też w zawodach poza granicami Polski.

- Dziękuję.

PLEBISCYT DZIELNICOWY 2012
Trwa plebiscyt na Dzielnicowego 2012. Więcej informacji na stronie: www.gazetalubuska.pl/dzielnicowy2012 Zachęcamy do oddania głosów. Należy wysłać SMS o treści np. dzielnicowy.213 na S. Sowińskiego lub dzielnicowy.218 na J. Skórę
na numer 72 466. Koszt połączenia 2,46 zł z vat. Na zwycięzców czekają nagrody o łącznej kwocie 6 tys. zł. Wśród głosujących także rozlosujemy nagrody m.in. paintboll dla 10 osób (wraz z wyżywieniem).

Czesław Wachnik
68 324 88 29
[email protected]
fot. Archiwum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska