Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zespół z Międzyrzecza jest liderem lubuskiej ligi juniorów

Dariusz Brożek
W zespole trenują (pierwszy rząd od lewej) Mateusz Woliński, Łukasz karolak, Grzegorz Poterski i Patryk Karolak. Drugi rząd - Mariusz Szulikowski, Łukasz kaczorek, Konrad Grześkowiak, Damian Bułat. W trzecim rzędzie; Mateusz Okal, Tomasz Żyła, Kacper Kranc.
W zespole trenują (pierwszy rząd od lewej) Mateusz Woliński, Łukasz karolak, Grzegorz Poterski i Patryk Karolak. Drugi rząd - Mariusz Szulikowski, Łukasz kaczorek, Konrad Grześkowiak, Damian Bułat. W trzecim rzędzie; Mateusz Okal, Tomasz Żyła, Kacper Kranc. fot. Dariusz Brożek
Kilkunastu gimnazjalistów i licealistów marzy o karierze Dawida Murka - wychowanka miejscowych ,,Orłów'', który przez dobrych kilka lat był filarem narodowej reprezentacji siatkarzy. Ciężko pracują, żeby mu dorównać.

Zawodnicy trzy razy w tygodniu spotykają się na treningach, a w weekendy walczą z zespołami z całego województwa. Jak zaznacza ich trener Janusz Malinowski, są liderami wojewódzkiej ligi juniorów i doskonale sobie radzą w III lidze. - Są kadrowym zapleczem naszego Orła. Najlepsi mają spore szanse na grę w pierwszej lidze - komplementuje zawodników.

Większość siatkarzy jest wychowankami Uczniowskiego Klubu Sportowego Trójka, gdzie uczyli się podstaw siatkówki pod okiem Bogusława Kowalika i Piotra Szandy. Ale np. Mariusz Szulikowski ma też doświadczenie z pierwszoligowych rozgrywek, gdyż przed rokiem grał w ,,Orle''. Teraz szlifuje bloki i ataki pod okiem J. Malinowskiego oraz drugiego trenera Dariusza Safyniuka. Obiecującym zawodnikiem jest także Konrad Grześkowiak. Dlaczego uprawia akurat siatkówkę, a nie kosza czy piłkę nożną? Odpowiada, że w Międzyrzeczu siatka jest na wysokim poziomie i systematyczne treningi otwierają drogę do zawodowej kariery w tej dyscyplinie.

W ub.r. M. Szulikowski był jeszcze kadetem, ale razem z kolegami Kacprem Szalą, Łukaszem Karolakiem i kilkoma innymi lubuskimi zawodnikami wystartował w turnieju olimpijskich nadziei, gdzie zajęli drugie miejsce. To spory sukces, ale przed młodymi siatkarzami kolejne wyzwania. I setki godzin na parkiecie.

Najkrótszy staż ma w tym zespole Marcin Wanat z Gimnazjum nr 1. Jest wychowankiem Mirosławy Szandy, teraz gra jako libero w zespole J. Malinowskiego i D. Safyniuka. - Kolega mnie namówił na te treningi. To był świetny pomysł - mówi gimnazjalista.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska