Kiedy pada deszcz, są cali mokrzy. - Kiedy PKS postawi tu zadaszenie? - pytają.
Czytelnicy się niecierpliwią. Domagają się porządnej wiaty na przystanku w pobliżu Castoramy. Już na początku sierpnia rozmawialiśmy na ten temat z Lilianną Krajewską, kierowniczką PKS-u w Zielonej Górze.
- Wiemy, że w tym miejscu sytuacja jest straszna. Mamy w planach postawienie tam zadaszenia. Teren jednak należy do magistratu i najpierw musimy uzyskać od niego zgodę. Oczywiście odpowiednie pismo już powędrowało do urzędu. Teraz czekamy na decyzję. Zrobimy wszystko, żeby wiata stanęła. Problem w tym, że przystanek należy także do innych przewoźników - tłumaczyła wówczas Krajewska.
.
Minęły ponad dwa miesiące, a wiaty jak nie było, tak nie ma.
- Ostateczna decyzja należy do biura zarządzania drogami. Wciąż czekamy na oficjalne zezwolenie z magistratu. Prowadzimy także rozmowy z innymi przewoźnikami, którzy korzystają z przystanku - powiedział nam Bogdan Klim, wiceprezes PKS-u.
Wygląda na to, że sprawa utknęła w martwym punkcie. Wstępna deklaracja biura już jest, ale to nie wystarczy.
- Popieramy inicjatywę zadaszenia przystanku. Ale PKS musi dogadać się z pozostałymi firmami przewozowymi. Chodzi o utrzymanie wiaty - tłumaczy Piotr Tykwiński, szef biura zarządzania drogami.
- Bo kto będzie sprzątał to miejsce, zapłaci za ewentualne zniszczenia? Kiedy dojdzie do porozumienia między przedsiębiorstwami, wydamy zgodę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?