Mieszkańcy sołectw Barcikowice, Jany, Jarogniewice, Jeleniów, Kiełpin, Ługowo, Sucha, Zatonie za gospodarowanie odpadami komunalnymi od marca będą musieli zapłacić miesięcznie 19 zł za każdą osobę, która zamieszkuje w danym domu. Jeśli właściciel nieruchomości nie będzie wypełniał obowiązku selektywnego zbierania odpadów, wówczas zapłaci 38 zł za każdego.
W pozostałych sołectwach i tzw. starej Zielonej Górze stawki będą inne. Jeśli chodzi o nieruchomości w zabudowie jednorodzinnej, stawka wyniesie 25 zł za każdego mieszkańca, a w przypadku odpadów niesegregowanych - 50 zł. Natomiast mieszkańcy domów wielorodzinnych i bloków muszą liczyć się z opłatami w wysokości 22 zł (odbiór odpadów raz w tygodniu) lub 28 zł (odbiór odpadów dwa razy w tygodniu). Jeśli nie segregujemy śmieci, zapłacimy dwa razy więcej, czyli odpowiednio 44 zł lub 56 zł.
Zielonogórzanie nie czują się jeszcze gotowi na takie zmiany.
- Nie do końca umiem segregować. Wczoraj dowiedziałam się, że potłuczonej szklanki nie mogę wrzucić do pojemnika na szkło. Do niedawna ręczniki papierowe wyrzucałam do pojemników na makulaturę, a okazuje się, że powinnam do zmieszanych. I jak to teraz będzie wyglądać? Popełnię błąd i będę musiała płacić za wywóz odpadów jak za zboże? - pyta pani Maria z osiedla Zastalowskiego.
Okazuje się, że Zakład Gospodarki Komunalnej przewidział czas na naukę. - Nasze spotkania z zarządcami i spółdzielniami mają na celu przeprowadzenie dodatkowej edukacji mieszkańców. I to daje zauważalne efekty. Chcemy informować, a nie karać. Niech mieszkańcy się nie obawiają. Najpierw będzie zgłoszenie do zarządcy, a nie od razu kara zbiorowa - tłumaczy Agnieszka Fornalik, kierownik działu transportu komunalnego w ZGK.
- Często jest tak, że mieszkaniec wystawia lodówkę i ktoś wymontuje z niej agregat. Wtedy zakład nie chce przyjąć tego do elektrośmieci - informują nas zarządcy. Okazuje się, że sprzęty elektroniczne muszą być kompletne. Jeśli są pozbawione jakiejś części, wtedy zakład zagospodarowania traktuje to jako tworzywo sztuczne.
Kolejnym problemem dla mieszkańców są kolory pojemników, które służą do segregacji. - Większość zielonogórzan przy segregowaniu kieruje się kolorami. A u nas na osiedlu niektóre pojemniki na makulaturę są niebieskie, a niektóre żółte. Nie ma jednolitej kolorystyki. Dlatego mieszkańcy często się mylą, bo instynktownie podchodzą do danego kosza i na przykład plastik wrzucają do papieru - zgłosił nam prezes jednej ze spółdzielni.
Już wkrótce ma się to zmienić. - Rozporządzenie odnośnie do zbierania i frakcji odpadów nakłada na podmiot obowiązek ujednolicenia wszystkich pojemników. Sukcesywnie wymieniamy je już na właściwą kolorystykę. Myślę, że już wkrótce pojemniki w całym mieście będą miały odpowiedni kolor - przekazuje kierownik Fornalik.
Czy zielonogórzanie sprostają wyzwaniu, jakim jest segregacja śmieci? Pierwsze dni marca to pokażą. Do tematu będziemy wracać.
ZOBACZ TEŻ:
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?