Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielona Góra: Gaz się ulatnia od dwóch tygodni...

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
- Gaz ulatnia się z instalacji już przed zaworem mojego mieszkania - pokazuje Anna Ząbek
- Gaz ulatnia się z instalacji już przed zaworem mojego mieszkania - pokazuje Anna Ząbek
W mieszkaniu przy Staszica od 8 września ulatnia się gaz. Lokatorce polecono wietrzyć mieszkanie i... nie zapalać światła. No to się wyprowadziła. A gazowa bomba tyka.

Gdy wchodzimy do mieszkania przy Staszica 31, od razu czujemy gaz. Po chwili zaczynają nas szczypać oczy, za kilka minut zaczyna boleć głowa. Nawet laik wyczuwa, że jest tam niebezpiecznie. - Proszę spojrzeć, gaz ulatania się w trzech miejscach - pokazuje Anna Ząbek zaznaczone przez fachowca punkty.

Zakorkuje gaz?

Gaz zaczął być odczuwalny w mieszkaniu już na początku września. Lokatorka 8 września zgłosiła sprawę wspólnocie mieszkaniowej. I dowiedziała się, że nie było jej podczas rutynowej kontroli gazowego fachowca w bloku. Spec przyszedł więc do pani Anny ze specjalną wizytą i stwierdził trzy wycieki gazu. Zapowiedział szybką wizytę robotników. - Przez tydzień jednak nikt się nie odzywał, więc napisałam pismo do wspólnoty mieszkaniowej, by pilnie załatwili sprawę - opowiada zielonogórzanka. Tym razem reakcja była szybka. -

Pojawił się fachowiec i zapowiedział, że odetnie ten kawałek rury, gdzie są wycieki. Jeden koniec zakorkuje, a drugi zaklei sylikonem. Zamarłam. Sama doszłam do wniosku, że to głupi pomysł. A znajomy specjalista wręcz nie wierzył, że coś takiego można było zaproponować - denerwuje się lokatorka.
A. Ząbek nie zgodziła się na takie "naprawienie" instalacji gazowej. Zaczęła szukać specjalisty na własną rękę. Zadzwoniła też po pogotowie gazowe. Które na notatce ze swojej wizyty zaznaczyło, że instalacja jest nieszczelna, zawory zepsute, a sprawa bardzo poważna i pilna.

Wyprowadzka

Lokatorka sama zorientowała się, że sprawa jest poważna. Zabrała rzeczy i wyniosła się z mieszkania. Do znajomych. - Przecież mogłabym zatruć się w tym mieszkaniu. Albo na przykład wysadzić blok w powietrze. W mieszkaniu jest junkers - pokazuje A. Ząbek urządzenie, teraz wyłączone. - Od speców wynajętych przez naszą administrację usłyszałam tymczasem, że mam często wietrzyć mieszkanie i nie zapalać światła. Bo nawet iskra może spowodować wybuch...

Zielonogórzanka o swoje zdrowie się już nie martwi, bo uciekła, ale przecież są tam jej sąsiedzi. - A nadal nic nie zrobiono z tym wyciekiem - martwi się. - Już się ucieszyłam, bo pojawił się kolejny fachowiec z zapowiedzią, że awarię naprawi. Ale się potem nie odezwał.
Sprawą zielonogórzanka zainteresowała więc redakcję.

Umówili się na sobotę

Lech Dalmata, kierownik zarządu wspólnot mieszkaniowych, też uważa że sprawa jest poważna i pilna. Dlaczego więc jeszcze nie jest rozwiązana? - To lokatorka nie wpuściła fachowca, by naprawił usterkę - odpowiada. Mówiąc o robotniku, który zaproponował korek i sylikon... Czy pan pozwoliłby na takie rozwiązanie problemu? - pytamy kierownika ZWM. L. Dalmata odpowiada: - On może i miał takie propozycje, ale i tak musiałby zrobić to zgodnie z zasadami i bezpiecznie. Prace są przecież odbierane.

Potem administracja czekała na fachowca wynajętego przez lokatorkę, a gdy ten zrezygnował, szukała innego. - No i znaleźliśmy go, jest umówiony z lokatorką na sobotę. Tak mówił mi wczoraj - zapewniał nas wczoraj kierownik.
Tymczasem A. Ząbek zapewnia, że nikt się z nią na konkretny termin nie umawiał. Ale już cieszy się z sobotniej wizyty fachowca i czeka na jego telefon. A mieszkanie już od kilku tygodni przygotowane jest do prac.

Może jeszcze w tym tygodniu lokatorka wróci do domu. I przy odrobinie szczęścia, nikt się gazem nie zatruje...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska