Pierwszy raz miasto było opryskiwane wiosną, kiedy rozpoczyna się okres wzmożonej aktywności kleszczy. W tym miesiącu w Zielonej Górze również można spotkać panów w białych kombinezonach, którzy za pomocą specjalnego sprzętu opryskują krzewy i drzewa. Dlaczego robią to również jesienią, skoro kleszcze o tej porze roku są mniej aktywne? By zwiększyć skuteczność.
- Są to te same miejsca, które opryskiwaliśmy kilka miesięcy temu, czyli parki, skwery oraz tereny miejskich przedszkoli, żłobków i szkół. To własnie tam ludzie najczęściej przebywają na świeżym powietrzu i mogą złapać kleszcza. Chcemy, by dzieci były bezpieczne - tłumaczy nam Krzysztof Sikora, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej w Zielonej Górze.
Wszystko z wykorzystaniem środka biobójczego. Sam dym powoduje, że kleszcze giną. Opryski są oczywiście bezpieczne dla mieszkańców. W teren oprysku można wchodzić praktycznie od razu, kiedy pył zacznie opadać.
Stężenie środków jest na tyle małe, że szkodzi tylko niewielkim organizmom, więc nie ma zagrożenia, że przy opryskach ucierpią chociażby pszczoły. Akcja potrwa do przyszłego tygodnia.
PRZECZYTAJ TEŻ:
GDZIE NAJCZĘŚCIEJ GRYZĄ KLESZCZE? TE MIEJSCA NA CIELE SĄ SZCZEGÓLNIE NARAŻONE
KOLOROWE ZIELNIKI W DOLINIE GĘŚNIKA. DOBRZE WYGLĄDAJĄ, A JESZCZE LEPIEJ SMAKUJĄ!
Zobacz nasz Magazyn Informacyjny:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?